- Przepraszam, że co?- zdziwiłam się.
- No twój ojciec... biologiczny.- powiedział i westchnął.
*Oczami Zayn'a*
Razem z chłopakami i z nową poznaną przyjaciółką Harrego poszliśmy do Libby, żeby ją wreszcie poznać, bo na dobrą sprawę jej jeszcze nie znaliśmy oprócz Niall'a, chociaż nie wiem czy chce ją poznawać, wydaje się zbyt idealna. Gdy byliśmy już nie daleko wejścia do kawiarni, wyszedł z niej wściekły facet i przeszedł koło nas potrącając ramieniem Liam'a, a potem płaczącą Libby wychodzącą z lokalu idącą w przeciwną stronę. Emily do niej podbiegła. Spytała się "Co się stało?", a Lib odpowiedziała coś cicho, ale nie udało mi się usłyszeć. Em zaś chciała ją przytulić, ale ona ją lekko odepchnęła powiedziała coś i pobiegła w prawno.
- Bydlak.-powiedziała, gdy była przy nas.
- Kto to był? I czemu płakała przez niego?- spytał Harry.
- Chciała bym wam powiedzieć, ale nie mogę. Obiecałam Lib.-powiedziała smutno.
- Ale tylko dla pewności ona nie spotka się ze starszymi?-spytał Niall.
- No chyba cię porąbało. Jasne, że nie.-powiedziała. Już mieliśmy wracać, ale ja postanowiłem iść do niej. Pożegnałem się i powiedziałem, że idę się przejść.
Na dobrą sprawę nie wiem gdzie mieszka... Dom ma po babci więc będzie wyglądał ślicznie, ale staroświecko. Hem... który to będzie. Zobaczyłem chłopaka i dziewczynkę bawiących się na po dworku przy pięknym luksusowym domu, a na sąsiedniej działce był właśnie taki dom jaki sobie wyobrażałem. Przeszedłem przez płot, bo furtka była zamknięta. Liczyłem, że balkon na górze będzie otwarty. Tylko jak ja tam wejdę... Postanowiłem wdrapać się na górę przez zarośla, ale tak na dobrą sprawę... nie znam tej dziewczyny... po co ja to robię? Jestem skomplikowany... Udało mi się jakoś tam wejść na szczęście drzwi były otwarte... Zobaczyłem ją. Siedziała na łóżku i płakała. Szedłem do niej cicho, ale przez przypadek się przewróciłem. Zklnołem w myślach. Głupie buty. Dziewczyna podniosła głowę i gdy mnie zobaczyła zdziwiła się.
- Co ty tu robisz?- zdziwiła się.
- Hem... chciałem cię poznać.-powiedziałem zmieszany, bo sam nie wiedziałem, co ja tak w ogóle tu robię.
- Serio? Czekaj z moich wiadomości i obserwacji jakoś nie bardzo się mną interesowałeś. Nawet byłeś zniechcęcony.-zauważyła.
- Jesteś spostrzegawcza.- zaśmiałem się, przestraszony.
- No więc co?- spytała.
- Ale co?- o co jej chodzi?
- Będziesz tu tak stał?
- No, dopóki nie powiesz co się stało.- odpowiedziałem.
*Oczami Libby*
Czego on kurwa chce? nie mogę mu powiedzieć nawet go nie znam. I co, ze znam jego siostrę, a go widziałam z daleka to nie znaczy, że go znam.
- Nie mogę Ci powiedzieć.- powiedziałam przez łzy.
- Na początek się uspokój. Jestem Zayn.- uśmiechnął się, a ja spróbowałam się jakoś uspokojić.
- Libby.- powiedziałam.
- No i umówmy się tak ja Ci powiem moją, a ty mi swoja.- powiedział i tu mamy mały problem.
- Ale która bo ja mam dwie. Jedną o której wie Em, a druga o której nie wie.- powiedziałam.
- Dobra 2 za 2?-spytał.
-Ok.- Nie wiem czemu ja się w ogóle zgodziłam, ale mam dziwne uczucie, ze mogę mu ufać.
- Zaczynaj.- powiedział.
- Dobra, ale nie powiesz?-spytałam.
- Jak ja powiem to ty powiesz moje.- uniosłam tylko jedną brew.- Żart, nie powiem. Obiecuje.-powiedział.
- Otóż może się wydawać, że jestem jakąś tam sławną blogerką i rozpieszczoną dziewczyną, ale tak nie jest w rzeczywistości miałam trudniejsze życie. A nie dawno dzień przed przyjazdem tutaj dowiedziałam się, że jestem zaadoptowana i kiedy miałam 2 miesiące moi rodzice mnie zaadoptowali, a moja matka nie żyje, a ojciec mieszka tu w Londynie i ze moja babcia umarła i przepisała mi dom i kasę. Dziś ojciec przyszedł gdy skończyłam zmianę. Rozmowę zaczął normalnie, a później zaczął mi wypominać, że jestem podobna do matki i to prze ze mnie nie żyje.- powiedziałam jedym tchem.
- Nie żyje przez ciebie?- zdziwił się.
-No bo moja matka miała komplikacje, albo chce zaryzykować własne życie i mnie urodzić, albo nie urodzić na co wychodzi, że by mnie tu teraz nie było. Ale ona uważała, że swoje przeżyła i chce mnie urodzić i parę godzin po porodzie zmarła. I ojciec mnie o to osądza. Rozumiesz?- i znowu się rozpłakałam, a on mnie przytulił i uspokajał. Dziwne nie zna mnie, mnie przytula...
( UWAGA! TA HISTORIA JEST WYMYŚLONA )
- Teraz ja. Miałem wtedy ok. 13 lat. Poznałem dziewczynę. Zakochałem się, nic po za nią nie widziałem, ale ona pa 3 miesiącach ze mną zerwała. Byłem załamany. Przez 2tygodnie nic nie jadłem... o mało ni popadłem w anoreksje, ale rodzice mi pomogli... i wyszedłem z tego. Tylko moja rodzina no i ty o ty wiesz.-powiedział.
- Dobra druga. O tej wiedzieli tylko moi rodzice. O mało co w wieku 15 lat nie zostałam zgwałcona, ale kopnęłam go i udało mi się uciec.-powiedziałam, a on otworzył szeroko oczy.- No co? Życie.-dodałam.
( UWAGA! TA HISTORIA JEST WYMYŚLONA )
- Ok... Wiesz czemu zacząłem palić? Przez dziewczynę, zostawiła mnie.-powiedziałam.
- No...no ciekawe mamy historie...- stwierdziłam, a on tylko z udawaną powagą pokiwał głową. Gadaliśmy jeszcze o rożnych rzeczach przez pół godziny, aż wreszcie powiedział:
- No to co zakupy?
- Hem... pod warunkiem jeżeli wstąpimy też do lodziarni.-powiedziałam.
- Ok.- powiedział ożywiony.
*Oczami Zayn'a*
Co chwile wychodziła w różnych ciuchach i udawała modelkę na wybiegu. Wyglądała ślicznie. Chodziła na bosak więc podałem jej szpilki.
- Po co mi to?- spytała.
- A po się je nosi? Modelki na wybiegu noszą szpilki.-powiedziałem, a ona bez słowa je założyła. I znowu się wygłupiała. Zabawa trwa dalej.
Po zakupach poszliśmy do lodziarni, przez całą drogę gadaliśmy i się śmialiśmy. Dziwię się, czemu miałem takie złe zdanie o niej na początku. Jest świetna.
- Ja poproszę kwaśną eksplozje.-powiedziała.
- A ja czekoladowy raj.- powiedziałem.
- Fajne mają nazwy.- zaśmiała się.
- Zgadzam się z tobą w zupełności, księżniczko.-powiedziałem.
- Nie mów tak do mnie.- Pogroziła mi palcem.
Po lodach zawiozłem ją do domu. Gdy siedziała jeszcze w aucie, chciałem dać jej buziaka w policzek, ale się odwróciła i to był taki buziak w usta jak małe dzieci jak się "zakochują".
- Eee. ja przepraszam...- za jąkałem się.
- Spoko. To tez moja wina, bo się odwróciłam. Pa!- tym razem wycelowała w mój policzek i poszła.
Od razu gdy wszedłem do domu zaatakował mnie Harry i dosłownie za ucho pociągnął mnie do salonu i kazał usiąść mi na kanapie.
- Gdzie byłeś?- zaczął poważnie Louis.
- Na dworze.- zachichotałem.
- Zayn.- powiedział groźnie Harry.
- Z dziewczyną.- odpowiedziałem z udawaną powago, a później opanowała mnie głupawka.
- Hahaha, co ty taki zadowolony?- spytał Liam. Nagle usłyszałem dźwięk komórki Niall'a.
- A ja już wiem dlaczego. Ładnie razem wyglądacie.- powiedział Niall.
- C-co?- za jąkałem się.Pokazał mi stronę plotkarską, a potem wpis na tt od Lib. Tytuł artykuł " Zayn Malik spotyka się z Libby Davis?" A wpis brzmiał tak: "Zaje*iśice spędzony czas z nowym kumplem ;*" i nasze wspólne zdjęcie. Szczerze wyszło bardzo fajnie. Chłopcy mordowali mnie jeszcze godzinę, ale nic nie chciałem powiedzieć, więc odpuścili. Poszedłem na górę. Umyłem się i wskoczyłem pod kołdrę. Nie umiałem o niczym innym myśleć tylko o Libby. Była inna niż sobie wyobrażałem na początku jak jej nie znałem. Myślałem, że jest rozpieszczona lalunią i wg, a tu niespodzianka, miła, zabawna, urocza, inteligentna....
*Oczami Liam'a*
Na początku zdziwiłem się, bo był zniechęcony co do Libby, a tu proszę przyjaciele. Ja, Harry i Lou nie wytrzymamy. Zayn i Niall ja znają, a my? Ile będziemy czekać? Chce ją w końcu poznać. Ciekawe czemu tak płakała. Jestem tego strasznie ciekawy i jestem pewien, że Zayn wie czemu.
*Oczami Libby*
Siedziałam i grałam na gitarze. Hem... napisałam nową piosenkę. Dzisiaj miałem natchnienie. Omijając incydent z ojcem było super. Zayn jednak okazał się inny i to dowód na to, że nie ocenia się książki po okładce. Tylko cały czas zastanawia mnie czemu wtedy kiedy jeszcze się nie znaliśmy był taki zniechęcony w stosunku do mnie, a teraz był miły. W ogóle zdziwiłam się, że zadał sobie, aż tyle trudu, żeby wejść jakimś cudem na balkon, na pierwsze piętro. Pełen podziw, ale miło mnie zaskoczył i cieszę się, że to zrobił.
___________________________________________________________________________________
Hey!
No i jest nasz 3 rozdział? Tak trzeci ^^
I jakie wrażenia?
Komentujcie!
Jak to piszą: CZYTASZ=KOMENTUJESZ xD
Jeśli nie chcecie to nie, ale fajnie by było ;*
Zapraszam też na: http://blogfajnejolki.blogspot.com/
Zaraz napisze nową notkę ;]
Chyba jutro pojawi się nowy rozdział ;>
No i jest Ask.fm oto on: http://ask.fm/OneWorldTwoPeople
Zadawajcie pytania ;*
Filozoficzna ;*
wrażenia?! już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Jakim cudem masz taką wspaniałą wenę? Zdradź mi na nią recepturę xD
OdpowiedzUsuńNalepszy fragment to: od "Oczami Zayn'a" aż do zdjęcia~!
może zacznę od tego, że cieszę się, że natrafiłam się na twój blog :)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynasz, ale już widać, że te opowiadanie będzie wspaniałe o ile oczywiście będziesz dalej tak cudownie pisać :) Nawet nie wiem kiedy przeczytałam ten rozdział... był wspaniałyyy <3 a ten fragment opisujący zakupy to już w ogóle cudowny ;-D Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, bo jestem ciekawa czy coś zaiskrzy między Libby i Zayn *.*
Zaobserwowałam oczywiście :-*
Zapraszam Cię również na mój blog http://w-rytmie-marzen.blogspot.com/
Pozdrawiam Cię i życzę weny na kolejne tak wspaniałe rozdziały :*
Rozdział boski! Z niecierpliwością czekam, co się dalej wydarzy :>
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem powinnaś mieć o wiele więcej obserwatorów. Opowiadanie jest świetne <3
http://cappiono.blogspot.com/
Świetny.. Boski... Zajebisty, Super.... Extra... nie wiem jak jeszcze opisać ten bombowy rozdział. Oh... jestem ciekawa tak samo ja YourSmile *.* Nie mogę się doczekać! ;*
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twój nowy blog *.* Zgadzam się ze wszystkimi komentarzami powyżej. Libby musi być z Zayn'em. Tsa... trochę dziwnie będzie pisać o Zayn'ie, ale się nie przejmuj przyzwyczaisz się, to przecież fikcja, ale zajebista *.* Pisz dalej! Czekam na next! Szybciutko do roboty kochana! ;*
OdpowiedzUsuń