wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział I ♥

*Oczami Libby*
      Siedziałam w pokoju i rozmawiałam z Em przez Skype. Znowu nadawała o tym swoim zespole. One Direction. Nie wiem jak można uwielbiać zespół tak bardzo. Owszem, maja dosyć fajne piosenki, ale czemu tak bardzo lubi ICH. Za wygląd, czy za całokształt. Skąd my Ci normalni ludzie mamy wiedzieć jacy oni są NAPRAWDĘ? Może tylko udają. Boją się pokazać prawdziwych siebie, boją się odrzucenia ze stron fanów? Co się dziwić. Nie mogą pokazać swoich wad. Muszą być idealni. I to mnie najbardziej wkurza. Skończyłam rozmowę z Em, akurat gdy mama weszła do pokoju.
- Ja i tata... musimy z tobą porozmawiać.- powiedziała mama. Poszłam za mamą na dół. Usiadła na kanapie obok taty, a ja na fotelu.
- No więc o co chodzi?- spytałam.
- -Zaadoptowaliśmy Cię. Twoja matka nie żyje, a ojciec zostawił Cię w domu dziecka.  Twoja matka była Polką, a ojciec jest Brytyjczykiem- powiedział tata.
-Co?- tylko tyle zdołałam wydusić.
- Spokojnie. Pamiętaj, że ja i tata zawsze będziemy twoimi rodzicami, a Alex bratem i będziemy Cię kochać. A i twoja babcia nie dawno zmarła. Przepisała ci dom i 250 tysięcy.
- Okej...... Kiedym mam lot?- spytałam. Wiem. To dziwne. Rodzice przez dwadzieścia lat ukrywali przede mną fakt, że jestem z domu dziecka. Jestem na nich trochę zła po mogli powiedzieć mi to wcześniej, ale z drugiej strony jak postawię się na ich miejscu to ich rozumiem...
 - Jutro o 9.30.- powiedział tata.
- Okey.- powiedziałam, podeszłam do nich i mocno ich przytuliłam.- To wy zawsze będziecie moimi PRAWDZIWYMI RODZICAMI.- powiedziałam i poszłam na górę.
      Zaczęłam się pakować. Ubrania, kosmetyki, rzeczy do szkicowania, malowania itd. Zeszyty, książki.... i inne rzeczy. No nie mogłam zapomnieć o BMX'ie i gitarze.  W Londynie czeka mnie nowe życie. Zmieni się i to bardzo. Ja to czuje. Postanowiłam napisać o tym na blogu.

(Post Lib na jej blogu. Pogrubiona czcionka i pochylona- tytuł posta, pochyła czcionka- treść posta.)

Zmiany

Hey! Moi kochani. Z powodu rodzinnych, będę mieszkać w Londynie. Nie pytajcie dlaczego, nie che narazie nikomu o tym mówić.  Moja babcia przepisała na mnie dom i 250 tysięcy, więc nie musicie się martwić. Jutro wylatuje o 9.30. Więc może mnie spotkacie, możecie podejść. Pamiętajcie macie jakieś problemy piszcie do mnie. Zawsze Wam odpisze, ale nie wiadomo w jakim czasie. Nie martwcie się z powodu wyjazdu,  bloga nie zawieszę. Będę nadal kontynuowała pasje i marzenia, a także studia. Moi rodzice załatwili mi kontynuacje nauki na studiach z Polski w Londynie, za co jestem im wdzięczna, ponieważ nie mam teraz do tego głowy. Jak przyjadę zajmę się szukaniem pracy na wakacje. I tu zadajecie pytanie: Masz 250 tysięcy i chcesz pracować? Otóż: Tak, chcę, bo te pieniądze mogą się kiedyś skończyć. Owszem, jestem oszczędna, ale nie będę umiała usiedzieć na miejscu. Dzisiaj tylko tyle, ale jutro wieczorem na pewno napiszę.

Libby ;*

    Skończyłam pisać. Sprawdziłam tylko czy wszytko mam. Nie mogę niczego zapomnieć.  Umyłam się przebrałam w piżamę. Luźną bluzkę i spodenki, nigdy nie lubiłam tych dziewczęcy piżamek. Myśląc o nowym życiu. Zasnęłam.  
    Rano obudziły mnie krzyki Marka i Michała. Często mnie tak budzili, ale byłam im za to wdzięczna, ponieważ jestem śpiochem, a tak nigdzie się nie spóźniałam przez te 6 lat, bo tyle mieli. Będę za nimi tęsknić. Umyłam się, uczesałam, lekki makijaż i ubrałam się w TO. Zeszłam na dół. Zjadłam tylko jogurt i przypomniał mi się Liam. Jeden z tych chłopaków, co tak lubiła. Nie mówiłam jej, że przyjeżdżam do Londynu, ponieważ jest z przyjaciółmi na morzem, wraca dopiero wieczorem, dlatego odwiedzę ją jutro wieczorem jak przyjedzie. Mała niespodzianka. Tata zapakował moje walizki do auta, pożegnałam się z mamą i nie obeszło się łez łez smutku, ale muszę tam jechać. Na lotnisku wszystko poszło sprawnie i już byłam w samolocie.

*Oczami Zayna*
    Była 11.30. Siedziałem w pokoju i przeglądałem różne strony gdzie przewijało się moje nazwisko. Znalazłem artykuł "Piosenkarka Little Mix zrywa z Zayn'em Malikiem. Szok?" Przeczytałem i się wkurzyłem. Zerwała ze mną. Niby teraz powinienem walić pięściami  o ścianę, bo przecież jestem bad boyem, ale to nie prawda. Ludzie sobie to ubzdurali. Jestem inny. Chłopcy i moi przyjaciele wiedzą jaki jestem., a inni? Mają w dupie kim jestem. Dla nich jestem tylko członkiem  sławnego zespołu i jakąś tam gwiazdką. Nie obchodzi ich jaki jestem. Chodzi im tylko o kasę. A o kim mowa? O dziennikarzach i tych innych. Oni są po prostu.... ranią człowieka. Tyle. Czemu Perrie była ze mną?  Dla sławy i kasy, żeby się jeszcze bardziej rozsławić. Ale granie zrywania ze mną źle jej wyszło, bo powiedziała o parę zdań za dużo. Nagle usłyszałem krzyki na dole. Zszedłem na dół i zobaczyłem Niall'a goniącego Harrego z kanapką w ręku. Wszytko jasne. Harry zabrał kanapkę Niall'owi. Usiadłem na kanapie i przyglądałem się ich gonitwie. Wreszcie Niall złapał Harrego i wyrwał mu kanapkę i całą wsadził do buzi. Podszedłem do niego chwyciłem go za rękę, podniosłem do góry i powiedziałem:
- Walkę wygrywa Horan.- wszystko zrobiłem jak sędziowie w walka na ringu.
- Ej.- powiedział Harry.
- Nie "Ej.",bo to była moja kanapka.- powiedział Nialler i wystawił język. Nagle do pokoju weszła zdyszana Waliya. Przyjechała do nas na 3 dni, ale już jutro jedzie na obóz.
- Zayn!- krzyknęła.
- Pojedziesz ze mną na lotnisko? Proszęęęę.-błagała.
- Ok, ale po co?- spytałem.
- Mówiłam Ci o tej blogerce...- zaczęła.
- Ta co ma ten świetny blog.- spojrzała na mnie ze zdziwieniem.- No co stwierdzam fakty i ta co umie śpiewać i tańczyć i ma tyle pasji i wg. I tylko stwierdzam fakty.- uprzedziłem ją.
- No przyjeżdża do Londynu i będzie tu mieszkać i podstawiła mi pod nos laptop, a potem Harremu i Niall'owi.
- Ok, a my jedziemy z Wami.- powiedział Harold. Wsiedliśmy i ruszyliśmy na lotnisko. Oczywiście ja i chłopcy mieliśmy okulary i kaptury. 

*Oczami Libby*
     Wylądowaliśmy na całe szczęście. Nie przepadam aż tak bardzo za samolotami. Miał mnie odebrać braciszek, ale jak zwykle nawalił. Trudno. Poradzę sobie. Znam Londyn, przecież jeździłam tu na wakacje. Gdy już wszystkie sprawdzanie, odebranie bagaży i inne przeszłam podeszły do mnie grupki. Oddzielnie. Prosiły o zdjęcia i autografy. A ja ciepło się uśmiechałam i z nimi rozmawiałam, bo to fani, a bez nich nie była bym taka jaka jestem. Podeszła do mnie dziewczynka około 13 lat. - Hey, jestem Waliya Malik.- powiedziała i poprosiła mnie o zdjęcie i autograf. Później zaprosiłam ją do kawiarenki na lotnisku.
- Dziwię się, że nie skojarzyłaś mnie z moim bratem. Zayn Malik.- powiedziała dziewczynka.- Siedzi o tam z Harry i Niall'em.- szepnęła i pokazała na stolik w koncie, a ja tylko pokiwałam głową. 
- Wiesz ja nie kojarzę ludzi z kimś. Bo oni są inni i nie można ich porównywać, nawet jeśli się ma sławnego brata. Tylko za nic w świecie moja przyjaciółka Emily nie może wiedzieć, że Cię spotkałam, bo by mnie zadźgała, że nie poprosiłam twojego brata o autograf i zaczęłyśmy się śmiać. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, ale nie tylko o mnie chciałam wiedzieć coś o niej. Było miło słuchać jej opowieść o On Direction, o jej przyjaciołach o wszystkim. Spojrzałam na zegarek. Siedziałam tam z nią ok półtorej godziny.
- Dobra zbierajmy się, bo ile twój brat i koledzy będą tam siedzieć i się tak nam przyglądać z zaciekawieniem.-powiedziałam. Szłyśmy przodem, a oni o jakieś 7 kroków dalej. nagle przy drzwiach głównych zobaczyłam Billa. Przywitałam się i chwilę porozmawialiśmy, kiedyś był ochroniarzem w naszym domu. Przy taksówce jeszcze rozmawiałam z Wal, bo tak ja nazywałam. Dałam jej numer telefonu. i powiedziałam, że może pisać i na e-mail i na telefon.
- Dziękuje, że mogłam Cię poznać i spędzić z tobą tyle czasu. Naprawdę fantastycznie mi się z tobą rozmawiało. Wiedziałam, że jesteś taka fajna, ale że aż tak bardzo fajna.- na jej słowa się za śmiałam, a ona na mnie spojrzała zdziwiona.
- Nie jestem jakąś tam gwiazdą, żebyś mi dziękowała za ten czas. To ja powinnam Ci dziękować, ponieważ wspaniale było z tobą porozmawiać i Cię poznać i to nie z powodu twojego brata, bo wiesz, że ja tam nie jestem ich fanką, tylko Em.- usłyszałam tylko oburzenie Harrego, na co obie się zaśmiałyśmy.
- To żegnaj -powiedziała i mnie przytuliła. Odwzajemniłam jej gest.
- Jakie żegnaj. Na pewno się spotkam więc do zobaczenia.- powiedziałam i się uśmiechnęłam, a ona jeszcze szerzej się uśmiechnęła i poleciała do brata. Stanęła obok swojego brata i patrzyła jak Bill pomaga mi przypiąć BMX'a do taksówki. Pomachałam jeszcze dziewczynce i wsiadłam do taksówki.

*Oczami Zayn'a*
     Gdy wsiedliśmy do samochodu przed oczami miałem nie tylko drogę, ale też jak ona się nazywała.... a Libby! Jest piękna, muszę dzisiaj poczytać o niej w necie zaciekawiła mnie, ale narazie muszę skupić się na drodze. Jechałem tempo patrząc w drogę, ale nagle moja siostra rozpoczęła rozmowę.
- Ona jest tak cudowna, miła i wg.- powiedziała.
- No... faktycznie i jest strasznie ładna.- powiedział Niall.
- Ale nas nielubi.- powiedział smutno Harry.
- To nie prawda, co nie Zayn?- spytała.
- Yhm.- odpowiedziałem.
- Ona uważa, że macie nie złe piosenki, ale nie rozumie ludzi, którzy tak bardzo uwielbiają gwiazdy, chociaż ich nie znają i patrzą wyłącznie na wygląd. No może i gwiazdy pokazują jakąś część siebie, ale nie do końca, a zresztą przeczytajcie sobie na blogu. Pisała o tym przed wczoraj.- powiedziała. Do puki nie weszliśmy do domu dyskusja o jej nie powtarzalności nie kończyła się. Później jeszcze Liam i Louis spytali się o co chodzi i tak moja siostra i czwórka najlepszych kumpli siedziała nad jej laptopem i dyskutowali na każdy temat z każdego posta Libby i na jej temat, aż wreszcie Wal rozżalona zadzwoniła do Libby. No właśnie czemu ja mówię Wal? To przez Libby. 
- Słucham?- usłyszałem dźwięczny głos dziewczyny, ponieważ Wal ustawiła na głośnomówiący.
- Hey, to ja Wal! Co robisz?- spytała.
- Wiesz jakimś cudem w ekspresowym tempie się rozpakowałam, a co jest najdziwniejsze Alex mi pomógł. Alex?! I teraz zajmuje się malowaniem sali wiesz z kącikiem muzycznym i miejscem do tańca, żebyśmy miały gdzie z Emily ćwiczyć. A ty co porabiasz?- na koniec zadała pytanie.
- Serio? Alex? Dyskutuje z chłopakami na temat twoich postów na blogu.- powiedziała.
- No i jest zaje*isty.- powiedział Harry.
- Nie znam Was i dziękuje czekaj postaram się zgadnąć po głosie, który to z chłopaków... zgaduje, że.... HARRY!- wykrzyczała ostatni słowo.
- Jak zgadłaś?- zdziwił się Harry.
- Z piosenek. Jak chcecie to niech każdy z Was po kolei powie "Libby" oprócz Harrego, bo już zgadłam. zobaczycie, że mi się uda.-powiedziała.
- Libby.- powiedział Louis.
- Louis.- powiedziała.
- Libby.- wciąłem się.
- Zayn.- zgadła.
- Libby.- powiedział Niall.
- Niall.- znowu trafiła.
- Libby.- powiedział Liam.
- Liam.- znowu trafiony.
- Brawo.- powiedziała Wal.
- A wiesz jak my wyglądamy?- spytał zaciekawiony Lou.
- Hem... wiecie jak Emliy o Was mówi to najczęściej się wyłączam, ale może coś tam kojaże.- powiedziała.
- No spróbuj.- powiedział Hazza.
- Ok powiem tyle ile zapamiętałam. Jak wiecie macie takie doczepione łatki z którymi mimo, że Was nie znam, nie zgadzam się.- powiedziała.
- Okey. Idźmy dalej.- powiedział Liam.
- Ok. Nie czepiajcie się przezwisk nie które z netu. Harry: Brązowe loki, zielone oczy. Przezwiska: Loczek, Harold, Hazza. Louis: Brązowe włosy, niebieskie oczy. Przezwiska: BooBear. Zayn: mulat, ciemne włosy, czekoladowe oczy, Przezwiska: DJ Malik. Niall: farbowany blondyn, niebieskie oczy, Przezwiska: Nialler, Głodomor. Liam: Krótko ścięte włosy, Przezwiska: Daddy. To chyba tyle.- powiedziała.
- Jestem pod wrażeniem.- powiedział Lou.
- Dziękuje, a teraz wybaczcie, ale muszę wrócić do pracy. Miłych dyskusji. Pa!- powiedziała.
- Narazie!- powiedziała Wal. 
    Gdy oni wrócili do swojej dyskusji ja poszedłem na górę. Poszedłem się umyć i wskoczyłem do łóżka na kolana położyłem laptop i zacząłem szukać informacji o niejakiej Libby Davis.

________________________________________________________

No Hey!
Jestem już z  pierwszym rozdziałem.
Jakie wrażenia?
Za każdy błąd jaki kol wiek- Przepraszam. 
Sprawdzałam na szybko więc mogą się jakieś tam pojawić.
Liczę, że Wam się spodobał, bo mi wydaje się, że nie jest najgorszy.
Zastanawiam się czy zrobić Aska na którym możecie pytać bohaterów i mnie o różne rzeczy. Jeśli chcecie to piszcie, a zrobię takiego.
A na koniec chce zaprosić na mojego głównego bloga. ( zaraz biorę się za nowy post) Jest w zakładce, ale wklejam też link.
Filozoficzna ;*
 PS. Dziękuje za karzy komentarz i obserwacje. To daje jeszcze większego kopa do pracy ;]
Pamiętajcie też o zakładce informacje. Tam piszę najważniejsze informacje co do bloga ;*

4 komentarze:

  1. bardzo fajnie ! :D Świetnie się zaczyna :) Blog bardzo ciekawy.
    Gdybyś miała czas :
    opowiadanie : http://what-s-my-motherfuckin-name.blogspot.com/
    blog o mnie : http://po-prostu-kim-kolwiek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz naprawdę dobrze! :)
    Czytałam już wiele opowiadań, ale chyba tylko Twoje mnie tak wciągnęło.
    ________________________________________________________
    Zapraszam na mój blog: evendery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie się zaczyna :) Czekam na więcej!

    http://cappiono.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem trochę za szybko się spotkali. Znaczy, dziwne mi się wydało, że akurat siostra Zayna była na lotnisku :D Poza tym opowiadanie jest ok :)

    --
    Zapraszam na bloga z opowiadaniem:
    foka-titanic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń