środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział II ♥

*Oczami Zayn'a*
       Przeczytałem parę postów o niej na blogach mniej sławnych bloggerów. Jetem lekko zdziwiony, ponieważ piszą, że to ona ostatecznie namówiła ich do pisania bloga i bardzo jej dziękują i wg. Pisali o niej bardzo pozytywne rzeczy, ale wreszcie wszedłem na jej bloga, do zakładki "O mnie". Napisała tam sporo, ale nic o rodzinie. Ciekawe dlaczego... Aaaa... to pewnie przez te problemy rodzinne. Spojrzałem znowu na jej zdjęcia i tak się na nie gapiąc zasnąłem.
       Nagle poczułem jak ktoś mnie szturcha. I coś gada. Boże która godzina. Mi się chce spać. Boże mógłby w końcu przestać.
- Co?- spytałem wkurwiony.
- Wal już pojechała. Powiedziała, że dziękuje, że dałeś jej się spotkać z jej idolką i, że cię kocha i dziękuje.- powiedział Liam.- Reszta ją już zawiozła. Po lotnisku idą jeszcze coś zjeść.- dodał.
-Ok.- powiedziałem i runąłem znowu na poduszkę.
- Coś ci spadło.- powiedział i podniósł laptop, który najwyraźniej spadł mi w nocy.
- Daj.- chciałem mu go szybko wyrwać, ale on obejrzał sobie co wczoraj oglądłem.
- Ooo... coś się zainteresowałeś naszą Lib.- powiedział.
- Wcale nie. I jaką "naszą"?- spytałem i wyrwałem mu laptop.
- Bo wiesz jak oglądasz jej zdjęcia i czytasz o niej to znaczy, że Ci się spodobała, a może przerodzi się to w coś więcej? To wiesz...- powiedział.
- W nic się nie przerodzi.- odpowiedziałem i poszedłem do łazienki, a on położył się na moim łóżku i dalej przeglądał wczorajsze strony.

*Oczami Liam'a*
    Na pewno mu się podoba. Na bank będzie z tego coś więcej. Ja to czuje. To dziwne, ale jestem co raz bardziej.... nie wiem... inny. Trochę... ale wychodzi to na lepsze, bo nic mi nie mówią. Chyba... Ale wracając do Zayna'a, Z tego na bank będzie coś więcej, ale Libby.... Trzeba coś zrobić, żeby zaprzyjaźniła się z nami. Ale co, jak co, ale też chcę ją poznać i się zaprzyjaźnić. Jest ładną blondyna i do tego mądrą.

*Oczami Libby*
     Usłyszałam krzyki. Powoli wstałam i spojrzałam przez okno. Jakiś chłopak, około 15 lat i dziewczyna około 13 lat biegali po podwórku. Tylko, że byli w piżamach, a chłopak gonił ją z wężem ogrodowym z którego leciała woda, a ona krzyczała. No moi nowi sąsiedzi zastępują mi Marka i Michała. Na ta myśl zaśmiałam się. Poszła do łazienki, umyłam się. Ubrałam się w TO. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Spojrzałam w lustro nie źle, ale chyba potrzebowałam zmiany. Nowe miejsce, nowa fryzura. Tak, czas do fryzjera. Zawsze uwielbiałam chodzić do fryzjera. Wspominałam, że kocham jak toś "bawi" się moimi włosami? Ja to KOCHAM! Porwałam jogurt na śniadanie, jak to miałam w zwyczaju i wyszłam z domu. W gruncie rzeczy przywieźli mi auto, ale postanowiłam się przejść. Na miejscu byłam po 30 minutach.
     Zmieniłam fryz. Teraz jest inaczej. Potrzebowałam tej zmiany. Myślę, wyjdzie mi to na dobre. Spojrzałam ostatni raz w lustro i uznałam, że wyglądam fajnie i wyszłam. Postanowiłam poszukać jakieś pracy na wakacje, bo od września kontynuuje studia. Po ciężkich 2 godzinach szukania. Poszłam do małej kawiarenki nie daleko mojego domu. Usiadłam przy "barze" i zamówiłam kawę mrożoną, ale dla rutyny zapytałam o szefową. Doprowadziła mnie do jej gabinetu.
- Dzień dobry.- przywitała mnie kobieta ok. 37 lat.
- Dzień dobry. Wie pani szukam przejściowej pracy. Tylko na wakacje.- powiedziałam.
- To się dobrze składa, bo szukam kelnerki. Pracowała byś w poniedziałki, środy i piątki od 10 do 15. Wypłata będzie normalna.- powiedziała.
- Standardowa, chociaż to mniej czasu?- zdziwiłam się.
- Tak, ponieważ po pierwsze: przyszłaś do mnie sama i od razu znalazłam pracownice, po drugie: tylko na tyle cię potrzebuje, po trzecie: wyglądasz na sympatyczną dziewczynę.- powiedziała.
- Aha i dziękuje.- powiedziałam. Uzgodniłyśmy wszelkie formalności i się pożegnałam. Jutro zaczynam pracę. Usiadłam przy barze, a barman podał mi kawę.
- To co pracujesz tutaj, Libby?- spytał.
- Tak, ale skąd znasz moje imię?- zdziwiłam się.
- Mój brat jest twoim tajemniczym wielbicielem, kocha twój blog, głos i wszystko co robisz.- zaśmiał się.
- Nie wiedziałam, że jestem taka popularna.- tym razem to ja się zaśmiałam.
- Dziewczyno! Jesteś popularna na całym świecie. A tak wg nowa fryzura. Ładna.- powiedział i się lekko zarumienił. O... urocze.
- Dziękuje.- powiedziałam.

*Oczami Zayn'a*
- Czy Wam się wydaje, że tam siedzi Libby? Bo słyszałem jej głos.- powiedział Harry i wskazał na dziewczynę siedzącą przy barze i rozmawiającą z barmanem. Faktycznie głos ma podobny, ale nie to nie ona inny kolor włosów.
- Nie, ona ma inny kolor włosów.- i pokazałem jej zdjęcie Wal z Libby.
- Masz racje to nie ona.- powiedział smutny Harry. Nagle dziewczynie zadzwonił telefon, więc poszła w stronę toalet. Gdy wracała doznałem szoku. To była Libby.
- To ona!- krzyknął rozradowany Niall. Dziewczyna ze zdziwieniem spojrzała na nas, a potem się zaśmiała i wróciła do rozmowy z bramanem.
- Widzicie była u fryzjera.- powiedział Louis.
- No i ładnie jej w tej nowej fryzurze.-powiedział Liam.- Jeszcze ładniej niż w tamtej.-dodał. Nagle Niall wstał i podszedł do Libby. Powiedział coś do niej i ją przytulił najpierw się zaśmiała a potem coś do niego powiedziała. Przedstawiała mu barmana i coś znowu powiedziała. On się zdziwił, a ona coś mu tłumaczyła, a on się zaśmiał. wzruszyła ramionami. Zaproponował jej coś, ale ona odmówiła i zapłaciła za kawę. Pożegnała się z barmanem z całusem w policzek. Niall odprowadził ją do drzwi i wyszła i skręciła w lewo.
- Fajna dziewczyna.-podsumował gdy usiadł.- Dokładnie taka jak z opowiadań Wal.-dodał.
- Wy też mówicie teraz na siostrę Zayna'a Wal?- spytał Harry.
- No.- powiedziałem.- To przez Lib.-dodałem.
- Wiecie, że ona teraz tu będzie pracować. Dostała tyle kasy, ale i tak pracuje.-powiedział.
- Czytałeś jej posta, więc wiesz dlaczego.-powiedział Louis.
- Zaproponowałeś jej żeby z nami usiadła? Chciałem ją poznać.-powiedział smutny Liam.
- Tak, ale powiedziała, że nie, bo się spieszy.-powiedział Niall.
- Trudno, będzie inna okazja.-powiedziałem od nie chcenia, a oni tylko na mnie dziwnie spojrzeli.

*Oczami Harrego*
      Nudzi mi się. Chłopaki siedzą w domu, a ja włóczę się jak ten głupi po cały mieście. Co by tu porobić...
- Ała.-usłyszałem żeński głos. Podniosłem głowę i zobaczyłem piękną dziewczynę.
- J-ja przepraszam.-zająkałem się.
- Ooo... Harry Styles... no patrz! A Libby mówiła, że nigdy Cię nie spotkam. marzenia się spełniają.-zaśmiała się.
- Libby?-zdziwiłem się.
- Tak... moja przyjaciółka.-powiedziała. Zaprosiłem ja do kawiarni. Tam opowiedziała mi o sobie i o Lib, a ja o sobie i chłopakach. Em najwyraźniej nie wiedziała o przyjeździe Lib. Pewnie to niespodzianka. Około 18 odwiozłem ją do domu, a tam zobaczyłem Libby stojącą przy drzwiach. Em pisneła i od razu do niej podleciała i mocno ją przytuliła.
- Czyli to prawda?- zaśmiała się.
- Wszystko. -powiedziała. Oddałem Em walizki i uznałem, że muszą pogadać.
      Gdy wszedłem do domu od razu naskoczył na mnie Zayn i Louis. Boże zacznie się wypytywanie. Nie wytrzymam. Usiadłem na kanapie.
- Gdzie byłeś tyle czasu?-spytł Louis.
- Nie uwierzycie kogo poznałem!- spojrzeli na mnie zaciekawieni.- Emily Owen!- krzyknąłem na cały dom, ze mojemu gadaniu zaczęli przysłuchiwać się Niall i Liam. Opowiedziałem im trochę o Emily i o Lib.
- No tylko nie powiedziała mi nic o sprawie rodzinnej Lib. Powiedziała, że nie jest gotowa na zaufanie komuś i jeszcze powiedzenie czegoś takiego.-powiedziałem.- A mówiłem, że Em jest przepiękna?-dodałem.
- Yhm...-powiedział Zayn i zamyślony poszedł na górę.

*Oczami Libby*
     Znowu moi sąsiedzi. Jacy on są mili. Wstałam, umyłam się, ubrałam w TO (omijając włosy xD) Zeszłam na dół. Dziś zjem pożywniejsze śniadanie. Kanapki z nutellą! Kocham kanapki z nutellą! ♥ Spojrzałam na zegarek 9.40. No czas do pracy.
      Bardzo dobrze pracowało mi się z Sam'em, bo tak miał na imię barman, którego wczoraj poznałam. Nagle do kawiarni gdy skończyłam zmianę przyszedł mężczyzna. Podszedł do mnie i powiedział.
- Hey, Libby. To ja.-spojrzałam na niego pytająco.-Twój ojciec.-powiedział, a mnie...

__________________________________________________________________________

Cześć i czołem!
 No i jest 2 rozdział. Jakie wrażenia.
Moim zdaniem jest taki sobie.
Z całego serca przepraszam za każdy błąd. (wszelkiego rodzaju)
Dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Przepraszam, ze tai krótki. Następny będzie dłuższy.
Co do Ask z pytaniami do bohaterów. Co o ty uważacie? Chyba założę go jutro.
Zobaczymy jutro, Filozoficzna ;*

2 komentarze:

  1. Ciekawe opowiadanie. I ogółem cały blog jest fajny. Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga bo naprawdę fajnie piszesz
    http://wez-olowek-i-narysuj-formule-1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hej nominowałam Cie do konkursu ;)
    Tu dowiesz się więcej:
    http://kolorowozakreceni.blogspot.com/p/nominacje-b.html

    OdpowiedzUsuń