sobota, 31 sierpnia 2013

#3 LBA

Do LBA zostałam nominowana przez YourSmile.

Regulamin:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera
w ramach uznania za "Dobrze Wykonaną Robotę". Jest przyznawana dla blogów

 o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.
 (...) należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby,która Cię
 nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów (informujesz ich o tym) 
i zadajesz im 11 pytań. (...)
Zasady:
- Nie możesz nominować osób, które Cię nominowały.
- Trzeba powiadomić nominowane osoby o tym wydarzeniu,
podając link do swojego bloga.
 
 
1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
Czy ja wiem... mój pierwszy blog, który prowadzę do dzisiaj to: http://blogfajnejolki.blogspot.com/
Pisałam już inne opowiadania, ale albo nie wychodziły, albo nie miałem chęci lub weny do pisania bloga, a nie dawno wpadł mi pomysł na to opowiadanie. Na początku po prostu chciałam je pisać w Wordzie dla siebie. Ewentualnie jak naprawdę opowiadanie by mi wychodziło miałam je dać na bloggera, ale zrobiłam to wcześniej niż myślałam i narazie się podoba jak widzę. ;] PS. Sorki za tak długie rozpisanie się ;* 
2. Od kiedy prowadzisz bloga?
3. Cieszysz się, że idziesz do szkoły? 
Nie
4. Jak mają na imię Twoi najlepsi przyjaciele?
Marta, Wiktoria
5. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
Rodzina, Przyjaciele
6. Twoje największe marzenie?
Mam parę... Zwiedzić różne kraje o takie tam
7. Ulubiony sport?
Piłka nożna, siatkówka, piłka ręczna
8. Najzabawniejsza Twoja przygoda z tych wakacji?
Jest ich wiele
9. Cytat, który najbardziej lubisz?
Oj jest ich wiele ;P
10. Ulubiona książka i film? 
Lubię książki Frederico Moocia, a film.... dużo ich. ;* 
11. Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa miłość? :)
Miłość do rodziny, czy do chłopaka, bo tej drugiej jako tako nie przeżyłam ;)
 
Chciała bym nominować, ale nie mam czasu. Muszę napisać nowy rozdział ^^
Idę pisać ;* 
Filozoficzna ;]

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział VII ♥

Dedykuje ten rozdział  Kim Kolwiek ;*
_______________________________________________________________

*Oczami Libby*
     Rano obudziłam się w swoim pokoju w ubraniach z wczoraj. Pewnie Zayn mnie tu przyniósł. Mimo swojej woli wstałam z łóżka, wzięłam gorącą kąpiel. Ubrałam się w TO. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. W sobotę moje urodziny. O nie. Tylko nie to. Chcociaż może nie wiedzą kiedy mam urodziny. Nie, Emily wie, a po za tym jest blog na którym też na bank wiedzą. Mam cichą nadzieje, że nie będzie nikt robił z tego wielkiego halo. Usiadłam przed telewizorem. Pstrykałam i zobaczyłam wywiad chłopaków. (R- reporterka, Z- Zayn, Lo-Louis, Li- Liam,  N-Niall, H- Harry)
Najpierw były gadki o ich karierze i wg, a potem zaczęły się sprawy miłosne. 
R: Harry dochodzą nas słuchy, że podoba Ci się tancerka i najlepsza przyjaciółka Libby Davis, Emily Owen. Czy to prawda?
H: Hem... tak, ale myślę, że więcej niż podoba. Jesteśmy z razem z Emily od wczoraj. 
Że co? Przez niego o mało co się nie udławiłam.
R: To pozostaje życzyć mi tylko Wam szczęścia. Liam i Louis. Wy nadal jesteście w szczęśliwych związkach. Prawda?
Lo: Tak.
Li: Oczywiście.
R: A ty Zayn? Pozbierałeś się po zerwaniu ze swoją dziewczyną?
Z: Tak.
R: Dochodzą nas słuchy, że coś kręcisz z Libby Davis, czy to prawda?
Z: Nie skądże to moja przyjaciółka. Przyjaźnimy się tak jak Libby z resztą zespołu.
I zaczął się mój temat. Nie miałam ochoty słuchać tego dalej. Mogłam iść i dać w cztery litery Em, że mi nie powiedziała, ale wolałam dokończyć mój rysunek w domu na moim balkonie.

*Oczami Zayn'a*
     Po tym cholernym wywiadzie postanowiliśmy iść do Emily. Trudno było wyprzeć się uczuć do Libby. Ciekawe czy w ogóle oglądała ten wywiad. Gdy weszliśmy do domu Em, zaprosiła Nas do salonu, a sama poszła do kuchnii,
- Libby ma w sobotę urodziny, a tak się składa, że nie przepada za swoimi urodzinami.- powiedziała.
- Bo?- spytał Harry.
- Nie lubi szumu wokół własnej osoby. Dla niej urodziny to katorga, bo wszyscy są dla niej mili i wg.- powiedziała nie wiedząc jak to wytłumaczyć. 
- To trzeba to jakoś zaplanować.- powiedział Lou. Po tym jak skończyliśmy panować zaprosiliśmy Libby. Przyszła po 20 minutach.
- Co jest tak ważne, że wyciągnęliście mnie moich myśli pogrążonych nadzieją i z rysowania?- spytała na progu, gdy otworzyłem jej drzwi.
- Też miło Cię widzieć.- powiedziałem.
- Hey. -powiedział i cmoknęła mnie w policzek na przywitanie.
- Hey i powtórzę pytanie: Co jest tak ważne, że wyciągnęliście mnie moich myśli pogrążonych nadzieją i z rysowania?- powiedziała.
- Jakich myśli?- udała zdziwienie Em.
- Ty już dobrze wiesz. Mam nadzieje, że nic nie planujesz.- powiedziała.
- Co? Ja? Nie.- powiedziała.
- Mam nadzieje.- powiedział, usiadła i wzięła moją puszkę i się napiła.
- Ej to moje.- powiedziałem i zabrałem jej puszkę.
- No weź, zbierzesz puszkę swojej przyjaciółce z którą przyjaźnisz się jak reszta zespołu. - powiedziała i wyszczerzyła zęby, a potem zrobiła słodkie oczka. Czyli jednak oglądała.
- Eh... masz.- powiedziałem i dałem jej puszkę.
- Jest.- powiedziała.
- Tobie to się nikt nie oprze. -powiedziała Emily.
- To tylko zrobienie słodkich oczek.- powiedziała.- Jak będziesz coś od Harrego chciała na bank pomoże.- zachichotała.
- Pff. Na pewno.- powiedział.
- Zobaczymy.- powiedziała.

*Oczami Libby*
- W czwartek jedziesz z nami nad morze. W piątek i poniedziałek załatwiliśmy ci wolne. Wracamy w poniedziałek.- powiedział Harry
- Że co?- spytałam.
- No. Jedziemy w dziewiątkę.  Cały zespół, dziewczyna Liam'a i dziewczyna Louis'a, Emily i ty.- powiedział Harry.
- Muszę?- jęknęłam.
- Tak.- powiedział bez zastanowienia Zayn, stojący za moimi plecami, a ja jęknęłam. Nie miałam wyboru.
~Czwartek~
     Rano obudzili minie moi sąsiedzi. W końcu będę musiała ich poznać zrobię to jak przyjadę. Jadę nad morze. Zawsze kochałam morze, góry zresztą też. Przyroda to jest mój żywioł. Kocham ją. Umyłam się, ubrałam w TO. Lekki makijaż, rozpuszczone włosy i gotowe. Teraz trzeba sprawdzić, czy wszystko mam. Omiotłam wszystko wzrokiem. Jest wszystko. Zadzwonił dzwonek. Do mojego domu wparowała ósemka zwariowanych ludzi. Poznałam Eleanor i Danielle. Są miłe polubiłam je. Wyszliśmy z domu. Przede mną stały dwa auta. 
- Ok. Liam i Louis z Eleanor i Danielle jadą w jednym aucie, a Emily, Libby, ja, Zayn i Niall w drugim.- powiedział Harry. Wsiedliśmy do auta. Przez większość drogi, gadaliśmy, wygłupialiśmy się i w ogóle, ale też się zastanawiałam. Oparłam głowę o szybę i myślałam o wszystkim co zdarzyło się do przyjazdu do Londynu. Dużo się zmieniło. Nagle do głowy wpadły mi myśli o Zayn'ie. Już sama nie byłam pewna co do niego czuje to było takie nurtujące. Sama nie wiedziałam co czuje, ale jak będę już na sto procent pewna to zobaczmy teraz jest tylko przyjaźń. Już dwa dni i moje urodziny, tylko błagam oby Emily nic nie powiedziała o urodzinach chłopakom. Zostało mi tylko modlenie. Ktoś szturchnął mnie w ramie,a tym kimś okazała się Zayn. Byliśmy na miejscu. Wysiadłam z auta i rozejrzałam się. Tu było pięknie. Już z daleka było czuć morze. Weszliśmy do domku, który wynajęli chłopcy. 
- Jest tylko 5 sypialni. Musimy się podzielić.- powiedział Liam.
- Ja z Em, Li z El, Lou z Dan, Zayn z Lib, a Niall sam.- powiedział Harry.
- A czemu mam być akurat z Zayn'em?- spytałam.
- Bo tak powiedziałem.- powiedział Harry. Trudno, chyba przeżyje. Poszłam z Zayn'em na górę się rozpakować. Gdy skończyliśmy, była już 23, postanowiłam się położyć.


_____________________________________________________________ 

Hey!
Przepraszam, że tak krótko, ale pisałam na szybko.
AL mam nadzieje, że Wam się spodobał.
To na szybko, ale mam dla was pewną niespodziankę. 
Uczucia między Libby, a Zayn'em będą się pogłębiały. ;]
Stałe czytelniczki na to liczyły.
Wszystko się rozkręci.
Liczę na waszą wyrozumiałość.
 Nie wiem jak wy, ale ja jestem średnio 
zadowolona z pójścia do szkoły.
 No właśnie, a jak szkoła to i rzadziej rozdział ;C
Obiecuje, że będę pisać kiedy będzie się dało i jak najlepiej.
Filozoficzna ;**

wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział VI ♥

Ten rozdział dedykuje Kebabik_xD. ;* + postanowiłam rozdziały pisać kursywą. 
(Szczegóły zawarte w notce pod rozdziałem ;))
____________________________________________________________________

*Oczami Libby*
- Idziecie? Libby! Złapałaś go?- usłyszałam głos Harrego.
- Tak. Idziemy!- krzyknęłam. Wstałam otrzepałam się i zeszłam na dół. Zostawiając Zayn'a samego w pokoju.
- Jaki typ zemsty?- spytała Niall, gdy zeszłam po schodach.
- Gilgotki, więc uważajcie.- pogroziłam im palcem i się zaśmiałam.
- Boje się, mamo. Wybraliśmy już film i zmówiliśmy pizzę.- powiedział Liam.
- Pizza! Hura!- krzyknął Niall i w tym momencie na dół zszedł Zayn.
- Długo zbierałeś się po jej zemście.- powiedział Louis i się zaśmiał, Zayn w milczeniu usiadł na fotelu, a Harry włączył film.
      Gdy chłopacy wyszli usiadłam na kanapie. Przed oczami miałam tylko scenkę w garderobie. Czy on chciał mnie pocałować? Nie, przecież jesteśmy przyjaciółmi. Znamy się 2 dni, dobra nie liczy się czas, a uczucie. A co ja czuje do Zayn'a? Przyjaźń. Nic innego między nami nie ma. Tylko przyjaźń. Zdecydowanie. Poszłam na górę i poszłam do łazienki. Ubrałam się w piżamę i usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać posta na blogu. Później weszłam na twittera. Chłopcy zamieścili wpisy. Stałam się częścią ich życia. Fajnie. Na blogu zawsze miałam dużo wyświetleń, a teraz jest 2 razy więcej. To dzięki fanom chłopaków. Wyłączyłam laptopa i wyszłam na balkon. Było ciemno, ale światła w moim ogrodzie nadal się świeciły. Londyn to piękne miasto. Nocą wygląda tak magicznie. Usiadłam na zimnej ziemi i patrzałam na coraz to szybciej gasnące światła w oddali.

*Oczami Zayn'a*
      Gdy wróciliśmy usiadłem na kanapie i patrzyłem w tępo w ścianę. Nagle do pokoju weszli chłopcy z poważnymi minami.
- Słucha stary od kąd zszedłeś na dół w domu u Lib. To byłeś smutny i zamyślony. Nie wygłupiałeś się tak z Lib, chociaż ona tez nie była w pełni sobą, ale przynajmniej próbowała.- powiedział Hazza.
- No... bo...- zacząłem.
- No mów. Jesteśmy przyjaciółmi. To zostanie między nami. -powiedział Louis.
- O mało co nie pocałowałem Libby.- powiedziałem spokojnie i czekałem na ich reakcję. Oni tylko otworzyli szerzej oczy.
- Po kolei. Opowiedz.- wydusił z siebie Niall.
- No zabrałem ten blok. Uciekłem i schowałem się w jej garderobie między sukienkami. Ona szukałam we wszystkich pokojach, a dopiero później w swoim pokoju, a gdy mnie złapała. Zaczęła gilgotać, a gdy skończyła, chciała wstać, ale ją zatrzymałem. Jak głupi zatopiłem się w jej oczach, pogładziłem po policzku. Nie mogłem się opanować i chciałem ją pocałować, ale Harry krzyknął. Libby wstałam otrzepała się szybko i wyszła z pokoju, zostawiając mnie samego, a blok położyła na biurku.- powiedziałem jednym tchem.
- Ale historia.- powiedział Niall.
- Czekaj to ty się zakochałeś w Libby?- zdziwił się Harry.
- Teraz zauważyłeś?!- powiedzieli oburzeni hurtem Niall, Lou i Liam.
- Ty zauważyłeś Lou?- zdziwiłem się.
- Stary, przyjaźnimy się, nie?- pokiwałem głową.- No właśnie. Ja nie patrze tylko na swoje sprawy. Wiem co się dzieje z moim przyjaciółmi, a tobą Harry jestem zbulwersowany.- powiedział.
- Nie czepiajcie się go. On teraz tylko w głowie ma Emily, nie?- zapytałem, a on pokiwał głową. Poszedłem na górę. Usiadłem na parapecie i wpatrywałem się w zasypiający już Londyn. Tylko gdzie nie gdzie był oświecone światła. Liczyłem, że chłopcy jakoś mi doradzą, ale cóż najpierw muszą się oswoić z tym co zrobiłem. Gdy tak patrzyłem w jej oczy widziałem tylko zdziwienie i ... no właśnie tego drugiego nie wiem jak odczytać. Cóż wygląda na to, że zostaje mi tylko jej przyjaźń. Strasznie się czuje. Nie powinienem tego robić. Tylko ją przestraszyłem, a jak skojarzy fakty z tym co powiedziała jej ta dziewczynka... to dobie się, że się w niej zakochałem. Oby do tego nie doszło, oby nie skojarzyła tych faktów.... 

*Oczami Libby*
      Obudziłam się rano z lekkim bólem głowy. Zeszłam na dół i wzięłam lekki przeciw bólowe. Poszłam na górę. Umyłam się, zrobiłam lekki makijaż, zauważyłam, że moje włosy już wróciły do starego koloru. To witaj z powrotem blondynko. Kiedyś nie nawidziłam swoich włosów, bo wszyscy mówią, że blondynki są głupie. Teraz jestem z nich dumna, chociaż czasem zmieniam na brąz, bo potrzebuje odskoczni. Ubrałam się w TO. włosy zostawiłam rozpuszczone. Do torby wsadziłam blog, ołówki, telefon i inne potrzebne rzeczy. W pośpiechu zjadłam śniadanie i wyszłam z domu zamykając dom na klucz. Szłam myśląc o wczorajszych przemyśleniach. Zayn'a i mnie łączy tylko przyjaźń. Dobrze wiedziałam, że muszę z nim porozmawiać, ale się bałam. Cholernie się bałam. To będzie trudna rozmowa. Gdy weszłam do kafejki od razu przywitał mnie Sam.
- Hey, piękna.- powiedział i mnie przytulił.
- Cześć, ale było by miło gdybyś mnie tak nie nazywał.- powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersiach. Wygłupialiśmy się dopóki nie przyszli pierwsi klienci. Bł taki ruch, że nawet nie patrzyłam kogo obsługuje. Szybko i jak najzgrabniej się dało sunęłam między stolikami. Po skończonej zmianie usiadłam za barem i opadłam na blat.
- Hey, jesteś aż tak zmęczona?- usłyszałam głos Emily.
- Bardzo śmieszne. daj mi żyć. Chcę umierać w spokoju.- powiedziałam.
- Ty się rusz, idziemy do kina.- usłyszałam głos Harrego.
- Zapomnijcie. Jestem zmęczona, był taki ruch, że masakra. Nawet nie patrzyłam kogo obsługuje.- powiedziałam.
- A to dlatego byłaś tak jak nas obsługiwałaś.- powiedział Lou.
- Serio?- zdziwiłam się.
- Tak.- powiedział stojący obok mnie Sam.- Jesteś jak robot, przyjmujesz zmówienia, dajesz je, potem rachunek i następny. Jak zaprogramowana.- dodał i się zaśmiał.
- Bardzo śmieszne.- powiedziałam i go kopnęłam.- Jesteś głupi.- dodałam.
- I za to mnie kochasz.- powiedział i poszedł dalej obsługiwać klientów. Poszłam jednak na kompromis i postanowiłam z nimi iść na ten film.
- A to kto nowy chłopak?- spytał Harry i poruszył brwiami.
- Nie, tylko kolega z pracy.- powiedziałam
      Poszliśmy na horror. Szczerze? Był beznadziejny przez pół godziny zasnęłam, ale Emily mnie obudziła. Przez ostatnią godzinę połowę skupiałam na filmie, a drugą myślałam and Zayn'em. Chciałam, żeby chociaż na chwile wyszedł z mojej głowy, ale nie, bo czemu? Jak ja mam zacząć z nim tą rozmowę? To będzie trudne... jestem przerażona. Ta rozmowa jest będzie gorsza do zrobienia niż najgorsza rzecz na świecie. Jak spędzenie choćby godziny z moim biologicznym ojce. Na samą myśl o nim się wzdrygnęłam, ale wracając do Zayn'a nie mam żadnego pomysłu. Podczas tego.. jak to właściwie nazwać? Zdarzenia? Pod czas tego znaczenia czułam się dziwnie czułam strach i coś czego nie umiem opisać.  Gdy wyszliśmy z kina, już ledwo co chodziłam. Byłam zmęczona. 
- Nie powinniśmy brać Cię na ten film. Nie dosyć, że był bez seansu, że mi się też spać chciało. To jesteś wykończona.-  powiedział.
- No nareszcie ktoś mnie rozumie. Dziękuje Panie Boże, że ktoś mnie w końcu zrozumiał.- powiedziałam.
- Dobra. To w tym razie Zayn Cię odprowadzi, a my idziemy. Narka!- i już ich nie było. 
      Do domu szliśmy w zupełnej ciszy. Czułam się nie pewnie. Idąc koło niego. Kątem oka popatrzałam na niego. Był zamyślony. Przez resztę drogi szłam spokojnie myśląc o tym jak załatwić tą męczącą mnie sytuacje. Zayn odprowadził mnie pod same drzwi.
- Musimy porozmawiać.- powiedział.
- Wiem. Może wejdziesz?- spytałam.
- Ok.- powiedział i wszedł.
- Chcesz coś do picia?- spytałam.
- Herbatę, po proszę.- powiedział.
- Okey.- powiedziałam Po jakiś 6 minutach podałam mu swoją i usiadłam naprzeciwko niego, pijąc swoją herbatę.
 - Chciałem Cię przeprosić...- zaczął.
- Za to w garderobie. Słuchaj ta rozmowa jest dla mnie trudna i przepraszam Cię, ale musisz zrozumieć, że jest mi ciężko w tej sytuacji. Od wczoraj praktycznie nie mogę wyrzucić Cię z głowy, a to troszkę nurtujące.- wzięłam oddech.
- Rozumiem Cię. Przepraszam. To się nie powtórzy.- powiedział.- Nie chcę przez to stracić naszej przyjaźni.- dodał.
- Ja też nie. To co przyjaciele?- spytała.
 Oczywiście.- powiedział. Podeszłam do niego i się w niego wtuliłam. Tak chciało mi się spać, że zasnęłam.

*Oczami  Zayn'a*
       Zasnęła. Podniosłem ją i zaniosłem do jej pokoju. Położyłem na łóżku i przykryłem kołdrą. Wyglądała tak słodko ja spała. Po chwili mówiła coś po polsku, ale usłyszałem tam swoje imię. Szkoda, że jej nie rozumiałem. Polski to ciekawy język. Poproszę Libby, żeby mnie go nauczyła. Wróciłem do domu.
      Od wejścia do domu od razu zaatakowali mnie chłopcy. Zabiją mnie jeżeli powiem, że jej nie powiedziałem.
- I?- spytał Liam.
- Nie powiedziałem, ale wytłumaczyliśmy sobie i nadal jesteśmy przyjaciółmi.- powiedziałem.
- Wiesz co?- powiedział Harry, ale chyba nie chciał znać odpowiedzi.
- Kiedyś musisz jej to powiedzieć.- powiedział Louis.
- Wiem.- odpowiedziałem i poszedłem na górę. Tak jak wczoraj usiadłem na parapecie. Po głowie wciąż latał mi słowa Louisa. Kiedyś musisz jej to powiedzieć. Ma racje. Wiem, że muszę, ale narazie musi wystarczyć mi jej przyjaźń. Gdy zasnęła wtulona we mnie czułem się ja w siódmym niebie. Kochałem ją, bardzo. Poszedłem do łazienki, a później zasnąłem.


________________________________________________________

Hey! 
No i jestem z szóstym rozdziałem.
Jak zauważyliście, rozdział jest już napisany kursywą, nie wiem czemu,
 ale tak lepiej mi się piszę. 
Pamiętajcie, liczę na wasze komentarze, a jak nie to to 
klikajcie chociaż tak w ankiecie, że czytacie.
To dla mnie ważne.
Dlaczego?
Bo wiem, ze dla kogoś to piszę.
Znaczy wiem, że na pewno dla obserwujący i dla komentujących.
Mam pełno wyświetleń na dzień, ale chcę zobaczyć chociaż te tak. 
Nie wymaga dużo.
To da mi jeszcze większą siłę do pisania i rozdziały będą jeszcze lepsze ;]
Pamiętajcie o Asku (patrz pasek boczny ----->)
Pozdrawiam, Filozoficzna ;*

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział V ♥

Ten rozdział dedykuje Olla Dziękuje za komentarze ;* 
Jesteś świetna ;]
 ____________________________________________________________________

*Oczami Libby*
      10.00. No dzisiaj to sobie pospałam. Jak przyszłam od razu zasnęłam, więc nie miałam czasu na rozmyślanie. Emily kręci coś z Harrym. Louis i Liam są w niebo wzięci, że wreszcie mnie poznali. Niall to Niall, a Zayn jest jakiś zamyślony od kąd wyszłam z pokoiku dzidziusia, którym się wczoraj zajmowałam. No a, Jonathan udawał takiego poważnego i nadawał mi o miłości. Coś z nimi jest nie tak. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam w TO, włosy uczesałam w luźnego koka i zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam blok, ołówek i kredki.
      Postanowiłam iść do parku. W parku była mała łąka na której na której bawiła się mała dziewczynka ok 4 lat, a z nią kobieta ok. 29 lat. Dziewczynka podbiegła do mnie i usiadła koło mnie.
- Co robisz?- spytała.
- Rysuje. Chcesz ze mną?- spytałam.
- Jasne.-powiedziała i zabrała kartkę i kredki, ale nagle podeszła do nas jej mama.
- Córeczko nie przeszkadzaj pani.-powiedziała.
- Nie nic nie szkodzi. Będzie mi miło jeżeli ktoś potowarzyszy mi w rysowaniu.- powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko. Kobietka zgodziła się i poszła na pobliską ławkę, a my zabrałyśmy się do rysowania.

*Oczami Zayn'a*
       Chodziliśmy z chłopakami po parku zastanawiając się co robić i nagle zobaczyłem Libby siedzącą na "łące" z małą dziewczynką. Rysowały coś. Niall chciał od razu do nich iść, ale Harry chciał ich pod słuchać. Podeszliśmy bliżej.
- Strasznie ładnie rysujesz, wiesz?-powiedziała dziewczynka.
- Dziękuje, ty również masz ogromny talent.-powiedziała Libby.
- Masz chłopaka?- spytała nagle dziewczynka.
- Nie, ale wczoraj miałam dziwną sytuacje. Wiesz ma kolegę, Jonathan'a ma tyle lat co ty. Wiesz na początku i nadal jest jest słodki i zabawny, ale jak wyszłam z pokoju. Nagle stał się bardzo poważny i mówił ciągle o miłości.- powiedziała Lib i zachichotała.
- Wiesz może zna kogoś kto jest w tobie zakochany.- dziewczyna uniosła brew.- No zna chłopaka, który jest w tobie zakochany i próbuje cito jakoś powiedzieć, ale nie chce w prost, bo to zadanie chłopaka, który się w tobie zakochał.-dodała, wzdychając teatralnie.
- Jesteś mądra dziewczynką jak na swój wiek, ale on zna tylko całe One Direction, a Liam i Louis mają dziewczyny, Harry kręci z moją przyjaciółką, Niall ma jedzenia, a Zayn to przyjaciel.- powiedziałam.
- Zayn to przyjaciel?- powtórzyła pytająco.
- No, a kto?- powiedziała Libby.
- Wiesz może się zakochał. Pamiętaj nie liczy się czas tylko uczucie.- powiedziała i dała jej kartkę. Pożegnały się, więc postanowiliśmy podejść.
- Hey.- przywitała się, kiedy nas zobaczyła.
- Cześć.-przywitaliśmy się.
- Wiecie jakie małe dzieci są mądre. Doznałam szoku.- powiedziała.
- Co tam rysujesz?- spytałem. A ona szybko schowała do torebki.
- Nie twoja sprawa.- powiedziała i wystawiła język.
- Nadal mi się nudzi.- powiedział smutny Harry.
- To co powiedzie na wesołe miasteczko?- zaproponowała Libby.
- Jestem za.- powiedział Harry.
- Hura! Wesołe miasteczko!- krzyknął Louis i przybił z Nialler'em piątkę.
      Staliśmy w kolejce do kasy. Zajęło nam to z 15 minut. Postanowiliśmy zobaczyć jakie są atrakcje. Było och sporo, a my chcieliśmy ze wszystkich skorzystać. Postanowiliśmy iść najpierw na kolejkę górską. Niall był trochę przerażony, ale Libby namówiła go. Jechałem z nią jednym wagonikiem. Lou z Harrym, a Liam z Niall'em. Dziewczyna w ogóle nie piszczała. Tylko rozpuściła włosy i napawała się wiatrem wiejącym jej w twarz. Wyglądała pięknie. Niall wyszedł lekko przerażony z wagonika. Dziewczyna spojrzała na niego i lekko się skrzywiła.
- Niall. Nie przesadzaj było fajnie. Weź się uśmiechnij, bo będę miała poczucie winy.- powiedziała i szturchnęła go w ramie.
- Uśmiechnę się jak dasz buziaka w policzek.- powiedział Niall. Dziewczyna cmoknęła go  w policzek,a ten uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Teraz lepiej.-uśmiechnęła się i poczochrała mu włosy. Na koniec zostawiliśmy sobie zamek dmuchany. Na nasze szczęście nikogo nie było więc mogliśmy szaleć, ale  Niall, który za dużo zjadł nie mógł skakać z nami więc pilnował torebki Libby. Skakaliśmy, ale nagle Harry mnie popchnął i wylądowałem dosłownie na Libby, zaśmiała się. A ja jak głupi wgapiałem się w jej oczy, ona też się spojrzała i po chwili od chrząknęła.
- A o tak.- powiedziałem zmieszany.- Przepraszam.- dodałem.
- Spoko. Teraz czas zemścić się na Hazzie.- powiedziała z uśmiechem na twarzy. CZAS NA ZEMSTĘ!!! Bła hahaha!

*Oczami Libby*
     Zaprosiłam chłopców do siebie jest wcześnie, więc możemy jeszcze coś porobić. (Bez skojarzeń xD) Zdjęłam buty i poszłam do kuchni, a oni za mną. Rozglądali się i omiatali okiem każdy kąt. Już nawet nie pytałam czego chcą się napić, bo byli tak zajęci oglądaniem. Nagle zobaczyłam Zayn'a wyciągającego blok z mojej torebki.
- Ładne. Tylko szkoda, że nie dokończone.- powiedział.
- Oddaj to. -poprosiłam.
- Jak mnie złapiesz!- krzyknął i uciekł na górę. Pobiegłam zn nim sprawdziłam wszystkie pokoje oprócz mojego. Weszłam... rozejrzałam się. W łazience też nie ma. Wie! Garderoba! Zerknęłam tam.
Schował się w szafie z sukienkami. Kiepska kryjówka. Zakradłam się i łap. Złapałam go i zaczęłam gilgotać. Prosił, ale ja tak łatwo nie odpuszczę! Przestałam, chciałam wstać, ale on tylko popatrzył mi w oczy i pogładził po policzku....

____________________________________________________________________

Hey!
Przepraszam, ze taki krótki, ale nie miałam dzisiaj zbytnio czasu na pisanie. 
Obiecuje, że następny będzie dłuższy.
Jak widać rozdział z dedykacją dla Olla
Bardzo Was wszystkich przepraszam. 
Miał być dłuższy, ale jakoś czau dzisiaj nie miałam.
Następny będzie dłuższy obiecuje!
Jadę na One Direction: This is Us ^^
A Wy co tam porabiacie?
Jakie wrażenia z tego rozdziału?
Jak myślicie czy do czegoś dojdzie w garderobie? 
Pozdrawiam, Filozoficzna ;*

niedziela, 25 sierpnia 2013

LBA, znowu ;*

 No więc po raz drugi zostałam nominowana do LBA. Bardzo dziękuje Smerfetka ♥

Nominacja do L.B.A. jest przyznawana przez blogerów, początkującym blogom w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Otrzymują ją blogi o mniejszej ilości obserwujących, przez co daje możliwość rozpowszechnienia się.
Po otrzymaniu nominacji należy odpowiedzieć na 11 pytań, które ułożył jej autor. Następnie układasz 11 pytań, które zadajesz 11 nominowanym przez Ciebie osobom.

Pytania, które dostałam:

1.Co skłoniło cię do pisania bloga?
Czy ja wiem... mój pierwszy blog, który prowadzę do dzisiaj to: http://blogfajnejolki.blogspot.com/ 
Pisałam już inne opowiadania, ale albo nie wychodziły, albo nie miałem chęci lub weny do pisania bloga, a nie dawno wpadł mi pomysł na to opowiadanie. Na początku po prostu chciałam je pisać w Wordzie dla siebie. Ewentualnie jak naprawdę opowiadanie by mi wychodziło miałam je dać na bloggera, ale zrobiłam to wcześniej niż myślałam i narazie się podoba jak widzę. ;] PS. Sorki za tak długie rozpisanie się ;*
2.Jaki jest twój styl ubierania? Opisz KLIK
Zależy, ale najczęściej na luzie.
3.Umiesz grać na jakimś instrumencie, jak tak to na jakim?
Kiedyś w pierwszej klasie podstawówki, oj dosyć dawno to było. Uczyłam, grać się na skrzypcach, ale jako mała dziewczynka byłam zmienna i grałam tylko rok, gdybym mogła to bym do tego wróciła.
4.Dlaczego baletnice tańczą na palcach?
Nie wiem... chyba muszę iść się spytać koleżanki. 
5.Skomentujesz, zaobserwujesz nasz blog? 
Zobaczmy ;)
6.Za co kochasz swoją rodzinę?
Za to, że jest. Że wspiera mnie w trudnych chwilach i cieszy się gdy jestem szczęśliwa. Że mnie wspiera... mogła bym długo tak pisać ;))
7.Jaki jest twój dzisiejszy nastrój?
Bardzo dobry. ^^
8.Masz minutę na opisanie siebie, co mówisz?
Nie wiem, na pewno, że jestem zakręcona.
9.Jakie są twoje plany, dotyczące przyszłości?
Ja myślę tylko o teraźniejszości xD
10.Jaka jest twoja największa wada?
Często mam kompleksy i czasem za mało się uśmiecham.
11.Jaka jest twoja największa zaleta?
Hem... pisanie? Nie wiem.... nie umie znajdować u siebie zalet...chociaż... WIEM.... poczucie humoru.

Pytania dla Was:

1. Co uważasz na temat mojego bloga? 
2. Ulubiony wykonawca/zespół?
3. Co jest twoją inspiracją w prowadzeniu bloga?
4. Jak promujesz swojego bloga?
5. Twoja ulubiona piosenka?
6. Czym dla ciebie jest miłość?
7. Co jest dla Cb najważniejszą wartością w życiu?
8. Masz rodzeństwo?
9. Czego nie znosisz u ludzi?
10. Jakie masz hobby/ pasje?
11. Napisz coś o sobie. ;] (sorki za to, że nie w formie pytania) ;*

Nominuje:

 http://kolorowozakreceni.blogspot.com/
http://evendery.blogspot.com/
http://po-prostu-kim-kolwiek.blogspot.com/


No nominuje tylko te, ponieważ to są nowe blogi, które zaczęłam nie dawno czytać, a inne już nominowałam na moim innym blogu KLIK 

No gratuluje nominacji ;] I idę pisać nowy rozdzialik, bo nie którzy już nie mogą się doczekać ;P

Filozoficzna ;*

sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział IV ♥

Zazwyczaj notki są pod spodem, ale teraz będzie i pod spodem i na górze! 
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem. WAŻNE!
Dedykuje ten rozdział  YourSmile. Za długi i wspaniały komentarz!
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!

_____________________________________________________________________

*Oczami Libby*
       Tym razem obudził mnie budzik, a jak ja to miałam w zwyczaju walnęłam w go i się zniszczył znowu. ile on już razy był u naprawy. Nie mam bladego pojęcia. Jest 9.00. Dziś postanowiłam iść do domu dziecka. Czemu? Chcę tam przychodzić w wolnych chwilach. W końcu ja też tak jakby z tam tond jestem. Wiem mniej więcej, że nie mają łatwo, ale chce to zobaczyć i być przy nich. One potrzebują opieki i miłości, a ja chcę jej trochę im dać. Poszłam do łazienki, włosy zostawiłam rozpuszczone, lekki makijaż i ubrałam się w TO. Cóż co by tu zjeść na śniadanie? A niech będzie jogurt.
        Byłam już przed drzwiami. Weszłam. No i nie ma odwrotu.Przywitała mnie starsza kobieta. Była bardzo miła. Poprosiłam ją by zaprowadziła mnie do kierowniczki ośrodka. Gdy szłyśmy krętymi korytarzami mijałyśmy różne dzieci, nastolatków. Byli bardzo mile nastawieni, uśmiechali się ciepło. Mimo tego co ich spotkało są mili. Podziwiam. Weszłam do gabinetu w kolorach jasnej zieleni.
- Dzień dobry.-powiedziałam jak najmilej się dało.
- Witaj. Libby Davis, prawda?-powiedziała.
- Tak, to jak pani myśli mogła bym tu przychodzić? -spytałam.
- Oczywiście. Wzruszyła mnie twoja historia.-powiedziała.
- Tak. Tylko panią proszę o tej mojej historii wie bardzo mało osób i nich tak zostanie. Proszę.- prosiłam.
- Oczywiście, będę milczeć jak mysz pod miotła.- zaśmiała się.
- Dziękuje, pani Madson.- powiedziałam.
- Mów mi pani Olivio.-powiedziała.
- Libby.- powiedziałam i wyciągnęłam rękę, a ona mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
- Cieszę się Libby, że będziesz tu przychodzić. Dzieciom przyda się ktoś taki jak ty. Dziękuje.- powiedziała z łzami w oczach. Uśmiechnęłam się.
       Jak dobrze, że zdecydowałam się tu przyjść. Te dzieci są zabawne i takie miłe, nawet ci starsi. Są strasznie sympatyczni. Ale najbardziej chyba lubię Jonathan'a. To mały czterolatek. Taka mała przylepka, nie odstępuje mnie na krok. Cieszę się, że przyjęli mnie tak miło.

*Oczami Zayn'a*
     Obudziły mnie krzyki i straszny ból. Ktoś skakał po mnie i po łóżku. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem śmiejącą się Emily stojącą w drzwiach. A gdy odwróciłem głowę zobaczyłem Harrego i Louisa skaczących po mnie. Zepchnąłem ich i poszedłem do łazienki. Umyłem się, ubrałem i zszedłem na dół gdzie wszyscy już na mnie czekali.
- Rusz się jedziemy.- powiedział Liam.
- A śniadanie?- jęknąłem.
- Zjesz sobie  Libby.-powiedział Harry.
- Libby?- rozpromieniłem się.- A ona tak wg wie, że my do niej jedziemy?-spytałem.
- Nie.-odpowiedzieli równocześnie. W tym razie robimy niespodziankę, albo... nalot bombowy? Ja nie wiem czego można się spodziewać po moich kumplach.
     Staliśmy pod furtką Libby, ale nie otwierała. Dziwne jest 10.00. Może śpi, albo nie wiem... Co ona robi. Chyba słychać ten dzwonek. Emily postanowiła do niej zadzwonić. Odebrała za pierwszym razem. Em włączyła na głośno mówiący.
- Słucham?- usłyszanemu radosny głos Lib.
- No dziewczyno gdzie ty jesteś?- spytała Em.
- A co ty taka ciekawa? Ja tylko tak zgaduje, że jesteś pod moją furtką razem z całym One Direction z którego znam tylko Zayn'a i Niall'a. Z całego serca przepraszam resztę, będzie okazja.- zaśmiała się.
- Libbbbby.- usłyszeliśmy głos małego chłopca.
- Kto to?- zdziwiłem się.
- Chłopak, wiesz?-powiedziała sarkastycznie.- To Jonathan z domu dziecka. Wyśle Wam adres i dajcie mi święty spokój, a nie najlepiej przyjedźcie.- powiedziała. No to w drogę.

*Oczami Libby*
     Mamy mała niespodziankę dla chłopaków. Powiedziałam dzieciom kto przyjedzie i mamy dla niech może coś więcej niż niespodziankę.... Słyszeliśmy już śmiechy chłopaków. i Em. Wyskoczyliśmy za zakrętów i krzyknęliśmy na nich. Emily tylko się zaśmiała i mi pomogła. Starsi chłopcy przywiązali do krzeseł całą piątkę.
- Jak mogłaś nam to zrobić?- powiedział Zayn.
- Ja tylko dostarczam rozrywki.-powiedziałam.
- No, a ja by wreszcie chciał Cię poznać...- jęknął Liam.
- I tak ona jest moja.- powiedział Max i objął mnie ręką, a ja się zaśmiałam ściągnęłam jego rękę ze swojego ramienia.
- Po pierwsze: nie jestem ani twoja, ani niczyja, po drugie on ma dziewczynę.-powiedziałam.
- A który z nich nie ma dziewczyna? Jestem ciekawa czy pamiętasz.- wtrąciła się Emily.
- Harry, Niall no i Zayn nie mają, a Louis i Liam mają. I ty mówisz, ze ja cię nie słucham.- powiedziałam oburzona. Nagle podleciał do mnie Jonathan.
- A ja myślałem. że któryś z nich to twój chłopak, ale nie ważne może ich wypuścimy?- szepnął mi do ucha. Zaśmiałam się.
- Nie żaden nie jest, ale...-nie dane było mi dokończyć.
- Co żaden i jakie ale?- wciął się Harry.
- Ale na pewno już za nie długo Harry będzie z Emily, wiesz i może ich wypuścić. To dobry pomysł.-powiedziałam. Poznałam wreszcie resztę One Direction. Byli w siódmym niebie. Nagle do pokoju wpadła zdyszana pani Olivia z małym dzidzusiem na ręku.
- Libby, zajmij się nim mam ważne spotkanie.-powiedziała.
- Jasne.-podała mi małego chłoczyka.
- Cześć mały.- przywitałam się z 3 miesięcznym dzieckiem. Płakał. Przez chwilę go bujałam, al gdy powąchał jego tyłek wszystko było jasne.
- Jonathan! Pamper, krem i wilgotne chusteczki!- krzyknęłam.
- Robi się!- krzyknął. Przeszłam do innego pokoju, a całe One Direction oprócz Emily zajętej plotkowaniem z dziewczynami.
- Po co tu przyszliście?- spytałam.
- Chcemy zobaczyć jak przebierasz dziecko.- powiedział Harry.
- Bo to takie interesujące.- powiedziałam i wywróciłam oczami. Gdy zdjęłam pampersa, nie źle zajechało chłopczyk się skrzywili. Wycierałam mu tyłek,a on łapał się za swojego penisa. Zaśmiałam się.
- Zostaw go, bo go urwiesz.-powiedziałam do chłopczyka, uśmiechnęłam się i lekko klepnęłam go w rękę.
- Patrzcie posłuchał.- powiedział zdziwiony Niall, a ja tylko wzruszyłam ramionami. Skończyłam go przebierać i wzięłam go na ręce.
- Grzeczny chłopczyk.-powiedziałam i pogłaskałam go po główce.
- Dziękuje.- powiedział Louis.
- Nie do ciebie.- powiedziałam.
- Ups.- zarumienił się, a ja wyminęłam ich i poszłam do tam tego pomieszczenia.

*Oczami Zayn'a*
      Ale ona opiekuńcza i ciekawe skąd ona umie przewijać dzieci. Do mojej listy jej cech dochodzi opiekuńczość. Eh... w czy ona nie jest idealna.
- Będzie dobrą mamą dal małych Zayniątek.-powiedział Liam, a ja go walnąłem w łeb i wyszedłem. Harry i Emily gadali w kącie. Louis bawił się z mniejszymi dziećmi. Niall próbował zjeść zabawkowe jedzenie i rozśmieszał dzieciaki, a Liam jeszcze jest tam gdzie Lib przewijała dziecko. No właśnie gdzie jest Libby? Wyszedłem na korytarz i zobaczyłem Jonathan'a stojącego przy drzwiach do jakiegoś pokoju i uciszał wszystkich w około. Podszedłem do niego.
- Co jest?- spytałem i usiadłem koło niego opierając się o ścianę.
- Libby usypia malego.-powiedział, a ja zachichotałem na jego złą wymowę, a on mnie uciszył. Nagle usłyszałem ciche dźwięki muzyki.
- Kto śpiewa?- szepnąłem.
- Libby.-odszepnął mały.- Lubisz ją?- spytał.
- No, to przecież moja przyjaciółka.-powiedziałem.
- Kłamiesz.-powiedział.
- Nie, lubię ją.-powiedziałem.
- Ty ją kochasz.-powiedział, ale nic nie zdążyłem odpowiedzieć, bo z pokoju wyszła Libby. Wrócimy do naszej rozmowy.
      Leżałem i zastanawiałem me się nad tym co powiedział Jonathan. Dzisiejszy dzień był szalony i lekko dziwny. Nie wiedziałem co myśleć. Libby ma podejście do dzieci i szybko zaprzyjaźniła się z chłopakami, ale to mi zaufała. Jestem lepszy. Nie. Stop. To nie są wyścigi. Muszę z kimś pogadać.
- Niall!-krzyknąłem. Od razu przybiegł i usiadł na podłodze z paczką chipsów w ręce.
- O co chodzi?- spytał.
- Potrzebuje z kimś pogadać i ty wydajesz się odpowiedni do tej roboty, tylko będziesz trzymał buzie na kłódkę?- spytałem.
- Oczywiście, że tak.-powiedziała.- No więc?- od razu zaczął pytać.
- Chodzi o mnie, czy od kiedy poznałem Libby coś się we mnie zmieniło?- spytałem.
- No. Nie udajesz już takiego Bad Boya przy wszystkich, oczy Ci się strasznie błyszczą jak o niej wspominamy...-powiedział.
- Wiesz mi się wydaje, że chyba się zakochałem.- powiedziałem.
- No wiem, że się zakochałeś.- powiedział.
- My jako twoi przyjaciele to widzimy, a Libby albo nie chce tego zauważać, albo tego nie widzi.- powiedział i już chciał wyjść, ale go zatrzymałem.
- Niall... Dzięki.- powiedziałem.
- Nie ma sprawy.- powiedział i wyszedł. Zakochałem się, naprawdę się zakochałem i to w Libby. Znam ją 2 dni, ale ją kocham. Jak mówią nie czas jest ważny lecz uczucie.

________________________________________________________________

Hey! 
No i jest czwarty. ;] Jakie wrażenia tym razem? ;*
Dzięki, za te komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Są takie długie i miłe.
Jak mówiłam ten rozdział jest dedykowany 
YourSmile
Bardzo Ci dziękuje za twój komentarz. 
Od razu mówię: Sorki, za każdy błąd.
No i wstawiłam taki dodatek Ask.fm Możecie pytać anonimowo
O co chcecie naszych bohaterów.
Może też widzicie tam dodatek Dedykacje. 
Tam będę zapisywać jaki rozdział jest dla kogo dedykowany.
Rozdziały będą dedykowane moim stałym czytelnikom oraz tym którzy komentują mój blog.
Pamiętajcie o INFORMACJACH!
A jeżeli wasze palce są tak nie pełno sprawne, że nie możecie napisać komentarza, a czytacie
mojego bloga. Kliknijcie w ankiecie Tak ;]
Pozdrawiam, Filozoficzna. ;***

czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział III ♥

- Hey, Libby. To ja.-spojrzałam na niego pytająco.-Twój ojciec.-powiedział, a mnie... zatkało.
- Przepraszam, że co?- zdziwiłam się.
- No twój ojciec... biologiczny.- powiedział i westchnął.

*Oczami Zayn'a*
     Razem z chłopakami i z nową poznaną przyjaciółką Harrego poszliśmy do Libby, żeby ją wreszcie poznać, bo na dobrą sprawę jej jeszcze nie znaliśmy oprócz Niall'a, chociaż nie wiem czy chce ją poznawać, wydaje się zbyt idealna. Gdy byliśmy już nie daleko wejścia do kawiarni, wyszedł z niej wściekły facet i przeszedł koło nas potrącając ramieniem Liam'a, a potem płaczącą Libby wychodzącą z lokalu idącą w przeciwną stronę. Emily do niej podbiegła. Spytała się "Co się stało?", a Lib odpowiedziała coś cicho, ale nie udało mi się usłyszeć. Em zaś chciała ją przytulić, ale ona ją lekko odepchnęła powiedziała coś i pobiegła w prawno.
- Bydlak.-powiedziała, gdy była przy nas.
- Kto to był? I czemu płakała przez niego?-  spytał Harry.
- Chciała bym wam powiedzieć, ale nie mogę. Obiecałam Lib.-powiedziała smutno.
- Ale tylko dla pewności ona nie spotka się ze starszymi?-spytał Niall.
- No chyba cię porąbało. Jasne, że nie.-powiedziała. Już mieliśmy wracać, ale ja postanowiłem iść do niej. Pożegnałem się i powiedziałem, że idę się przejść.

     Na dobrą sprawę nie wiem gdzie mieszka... Dom ma po babci więc będzie wyglądał ślicznie, ale staroświecko. Hem... który to będzie. Zobaczyłem chłopaka i dziewczynkę bawiących się na po dworku przy pięknym luksusowym domu, a na sąsiedniej działce był właśnie taki dom jaki sobie wyobrażałem. Przeszedłem przez płot, bo furtka była zamknięta. Liczyłem, że balkon na górze będzie otwarty. Tylko jak ja tam wejdę... Postanowiłem wdrapać się na górę przez zarośla, ale tak na dobrą sprawę... nie znam tej dziewczyny... po co ja to robię? Jestem skomplikowany... Udało mi się jakoś tam wejść na szczęście drzwi były otwarte... Zobaczyłem ją. Siedziała na łóżku i płakała. Szedłem do niej cicho, ale przez przypadek się przewróciłem. Zklnołem w myślach. Głupie buty. Dziewczyna podniosła głowę i gdy mnie zobaczyła zdziwiła się.
- Co ty tu robisz?- zdziwiła się.
- Hem... chciałem cię poznać.-powiedziałem zmieszany, bo sam nie wiedziałem, co ja tak w ogóle tu robię.
- Serio? Czekaj z moich wiadomości i obserwacji jakoś nie bardzo się mną interesowałeś. Nawet byłeś zniechcęcony.-zauważyła.
- Jesteś spostrzegawcza.- zaśmiałem się, przestraszony.
- No więc co?- spytała.
- Ale co?- o co jej chodzi?
- Będziesz tu tak stał?
- No, dopóki nie powiesz co się stało.- odpowiedziałem.

*Oczami Libby*
      Czego on kurwa chce? nie mogę mu powiedzieć nawet go nie znam. I co, ze znam jego siostrę, a go widziałam z daleka to nie znaczy, że go znam.
- Nie mogę Ci powiedzieć.- powiedziałam przez łzy.
- Na początek się uspokój. Jestem Zayn.- uśmiechnął się, a ja spróbowałam się jakoś uspokojić.
- Libby.- powiedziałam.
- No i umówmy się tak ja Ci powiem moją, a ty mi swoja.- powiedział i tu mamy mały problem.
- Ale która bo ja mam dwie. Jedną o której wie Em, a druga o której nie wie.- powiedziałam.
- Dobra 2 za 2?-spytał.
-Ok.- Nie wiem czemu ja się w ogóle zgodziłam, ale mam dziwne uczucie, ze mogę mu ufać.
- Zaczynaj.- powiedział.
- Dobra, ale nie powiesz?-spytałam.
- Jak ja powiem to ty powiesz moje.- uniosłam tylko jedną brew.- Żart, nie powiem. Obiecuje.-powiedział.
- Otóż może się wydawać, że jestem jakąś tam sławną blogerką i rozpieszczoną dziewczyną, ale tak   nie jest w rzeczywistości miałam trudniejsze życie. A nie dawno dzień przed przyjazdem tutaj dowiedziałam się, że jestem zaadoptowana i kiedy miałam 2 miesiące moi rodzice mnie zaadoptowali, a moja matka nie żyje, a ojciec mieszka tu w Londynie i ze moja babcia umarła i przepisała mi dom i kasę. Dziś ojciec przyszedł gdy skończyłam zmianę. Rozmowę zaczął normalnie, a później zaczął mi wypominać, że jestem podobna do matki i to prze ze mnie nie żyje.- powiedziałam jedym tchem.
- Nie żyje przez ciebie?- zdziwił się.
-No bo moja matka miała komplikacje, albo chce zaryzykować własne życie i mnie urodzić, albo nie urodzić na co wychodzi, że by mnie tu teraz nie było. Ale ona uważała, że swoje przeżyła i chce mnie urodzić i parę godzin po porodzie zmarła. I ojciec mnie o to osądza. Rozumiesz?- i znowu się rozpłakałam, a on mnie przytulił i uspokajał. Dziwne nie zna mnie, mnie przytula...
( UWAGA! TA HISTORIA JEST WYMYŚLONA )
- Teraz ja. Miałem wtedy ok. 13 lat. Poznałem dziewczynę. Zakochałem się, nic po za nią nie widziałem, ale ona pa 3 miesiącach ze mną zerwała. Byłem załamany. Przez 2tygodnie nic nie jadłem... o mało ni popadłem w anoreksje, ale rodzice mi pomogli... i wyszedłem z tego. Tylko moja rodzina no i ty o ty wiesz.-powiedział.
- Dobra druga. O tej wiedzieli tylko moi rodzice. O mało co w wieku 15 lat nie zostałam zgwałcona, ale kopnęłam go i udało mi się uciec.-powiedziałam, a on otworzył szeroko oczy.- No co? Życie.-dodałam.
( UWAGA! TA HISTORIA JEST WYMYŚLONA )
- Ok... Wiesz czemu zacząłem palić? Przez dziewczynę, zostawiła mnie.-powiedziałam.
- No...no ciekawe mamy historie...- stwierdziłam, a on tylko z udawaną powagą pokiwał głową. Gadaliśmy jeszcze o rożnych rzeczach przez pół godziny, aż wreszcie powiedział:
- No to co zakupy?
- Hem... pod warunkiem jeżeli wstąpimy też do lodziarni.-powiedziałam.
- Ok.- powiedział ożywiony.

*Oczami Zayn'a*
       Co chwile wychodziła w różnych ciuchach i udawała modelkę na wybiegu. Wyglądała ślicznie. Chodziła na bosak więc podałem jej szpilki.
- Po co mi to?- spytała.
- A po się je nosi? Modelki na wybiegu noszą szpilki.-powiedziałem, a ona bez słowa je założyła. I znowu się wygłupiała. Zabawa trwa dalej.
       Po zakupach poszliśmy do lodziarni, przez całą drogę gadaliśmy i się śmialiśmy. Dziwię się, czemu miałem takie złe zdanie o niej na początku. Jest świetna.
- Ja poproszę kwaśną eksplozje.-powiedziała.
- A ja czekoladowy raj.- powiedziałem.
- Fajne mają nazwy.- zaśmiała się.
- Zgadzam się z tobą w zupełności, księżniczko.-powiedziałem.
- Nie mów tak do mnie.- Pogroziła mi palcem.
      Po lodach zawiozłem ją do domu. Gdy siedziała jeszcze w aucie, chciałem dać jej buziaka w policzek, ale się odwróciła i to był taki buziak w usta jak małe dzieci jak się "zakochują".
- Eee. ja przepraszam...- za jąkałem się.
- Spoko. To tez moja wina, bo się odwróciłam. Pa!- tym razem wycelowała w mój policzek i poszła.
       Od razu gdy wszedłem do domu zaatakował mnie Harry i dosłownie za ucho pociągnął mnie do salonu i kazał usiąść mi na kanapie.
- Gdzie byłeś?- zaczął poważnie Louis.
- Na dworze.- zachichotałem.
- Zayn.- powiedział groźnie Harry.
- Z dziewczyną.- odpowiedziałem z udawaną powago, a później opanowała mnie głupawka.
- Hahaha, co ty  taki zadowolony?- spytał Liam. Nagle usłyszałem dźwięk komórki Niall'a.
- A ja już wiem dlaczego. Ładnie razem wyglądacie.- powiedział Niall.
- C-co?- za jąkałem się.Pokazał mi stronę plotkarską, a potem wpis na tt od Lib. Tytuł artykuł " Zayn Malik spotyka się z Libby Davis?" A  wpis brzmiał tak: "Zaje*iśice spędzony czas z nowym kumplem ;*" i nasze wspólne zdjęcie. Szczerze wyszło bardzo fajnie. Chłopcy mordowali mnie jeszcze godzinę, ale nic nie chciałem powiedzieć, więc odpuścili. Poszedłem na górę. Umyłem się i wskoczyłem pod kołdrę. Nie umiałem o niczym innym myśleć tylko o Libby. Była inna niż sobie wyobrażałem na początku jak jej nie znałem. Myślałem, że jest rozpieszczona lalunią i wg, a tu niespodzianka, miła, zabawna, urocza, inteligentna....

*Oczami Liam'a*
      Na początku zdziwiłem się, bo był zniechęcony co do Libby, a tu proszę przyjaciele. Ja, Harry i Lou nie wytrzymamy. Zayn i Niall ja znają, a my? Ile będziemy czekać? Chce ją w końcu poznać. Ciekawe czemu tak płakała. Jestem tego strasznie ciekawy i jestem pewien, że Zayn wie czemu.

*Oczami Libby*
      Siedziałam i grałam na gitarze. Hem... napisałam nową piosenkę. Dzisiaj miałem natchnienie. Omijając incydent z ojcem było super. Zayn jednak okazał się inny i to dowód na to, że nie ocenia się książki po okładce. Tylko cały czas zastanawia mnie czemu wtedy kiedy jeszcze się nie znaliśmy był taki zniechęcony w stosunku do mnie, a teraz był miły. W ogóle zdziwiłam się, że zadał sobie, aż tyle trudu, żeby wejść jakimś cudem na balkon, na pierwsze piętro. Pełen podziw, ale miło mnie zaskoczył i cieszę się, że to zrobił.

___________________________________________________________________________________

Hey!
No i jest nasz 3 rozdział? Tak trzeci ^^
I jakie wrażenia?
Komentujcie!
Jak to piszą: CZYTASZ=KOMENTUJESZ xD
Jeśli nie chcecie to nie, ale fajnie by było ;*
Zaraz napisze nową notkę ;]
Chyba jutro pojawi się nowy rozdział ;>
No i jest Ask.fm oto on: http://ask.fm/OneWorldTwoPeople
Zadawajcie pytania ;*
Filozoficzna ;*

LBA

Liebster Blogger Award
Nominacja do L.B.A. jest przyznawana przez blogerów, początkującym blogom w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Otrzymują ją blogi o mniejszej ilości obserwujących, przez co daje możliwość rozpowszechnienia się.
Po otrzymaniu nominacji należy odpowiedzieć na 11 pytań, które ułożył jej autor. Następnie układasz 11 pytań, które zadajesz 11 nominowanym przez Ciebie osobom.
Nie wolno nominować bloga, który nominował Ciebie do L.B.A!!!



Moje pytania:
1.Co myślisz o moim blogu?
Jeszcze nigdy go nie czytałam.
2.Zaobserwujesz i skomentujesz mojego bloga?
Zobaczę...
3.jakie masz hobby?
Sztuka, muzyka, sport
4.napisz coś o cobie ;b
Jestem Filozoficzna Pani, ale często podpisuje się po prostu jako Filozoficzna. Dobra za dużo tego będzie jak chcecie coś jeszcze wiedzieć to zaglądnijcie na post roczny mojego 2 bloga. Zakładka na górze ^
5.Gdybyś wiedział/a że jedno Twoje życzenie się spełni co byś sobie życzył/a?
Nie wiem, jestem nie zdecydowanym człowiekiem <;
6.Masz swoją ulubioną piosenkę/zespół/wokalistę/kę?
One Direction i piosenka, która leci w tle <3
7.jaki jest twój ulubiony kolor?
niebieski
8.Z kim spędzasz najwięcej czasu?
Z przyjaciółmi
9.Gdzie spędzasz najwięcej czasu?
Zależy
10.Byleś/byłaś na koloniach/wakacjach
Tak
11.Wolisz film czy książkę? dlaczego?
I to i to. Książki ponieważ, bardzo lubię czytać, a film lubiłam od małego i szczerze sama nie wiem dlaczego ;]
 
Hey, no zostałam nominowana.
Bardzo chciała bym nominować blogi, ale teraz nie mam czasu, ponieważ 
jak najszybciej chcę napisać nowy rozdział.
;>
Filozoficzna ;*
  

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział II ♥

*Oczami Zayn'a*
       Przeczytałem parę postów o niej na blogach mniej sławnych bloggerów. Jetem lekko zdziwiony, ponieważ piszą, że to ona ostatecznie namówiła ich do pisania bloga i bardzo jej dziękują i wg. Pisali o niej bardzo pozytywne rzeczy, ale wreszcie wszedłem na jej bloga, do zakładki "O mnie". Napisała tam sporo, ale nic o rodzinie. Ciekawe dlaczego... Aaaa... to pewnie przez te problemy rodzinne. Spojrzałem znowu na jej zdjęcia i tak się na nie gapiąc zasnąłem.
       Nagle poczułem jak ktoś mnie szturcha. I coś gada. Boże która godzina. Mi się chce spać. Boże mógłby w końcu przestać.
- Co?- spytałem wkurwiony.
- Wal już pojechała. Powiedziała, że dziękuje, że dałeś jej się spotkać z jej idolką i, że cię kocha i dziękuje.- powiedział Liam.- Reszta ją już zawiozła. Po lotnisku idą jeszcze coś zjeść.- dodał.
-Ok.- powiedziałem i runąłem znowu na poduszkę.
- Coś ci spadło.- powiedział i podniósł laptop, który najwyraźniej spadł mi w nocy.
- Daj.- chciałem mu go szybko wyrwać, ale on obejrzał sobie co wczoraj oglądłem.
- Ooo... coś się zainteresowałeś naszą Lib.- powiedział.
- Wcale nie. I jaką "naszą"?- spytałem i wyrwałem mu laptop.
- Bo wiesz jak oglądasz jej zdjęcia i czytasz o niej to znaczy, że Ci się spodobała, a może przerodzi się to w coś więcej? To wiesz...- powiedział.
- W nic się nie przerodzi.- odpowiedziałem i poszedłem do łazienki, a on położył się na moim łóżku i dalej przeglądał wczorajsze strony.

*Oczami Liam'a*
    Na pewno mu się podoba. Na bank będzie z tego coś więcej. Ja to czuje. To dziwne, ale jestem co raz bardziej.... nie wiem... inny. Trochę... ale wychodzi to na lepsze, bo nic mi nie mówią. Chyba... Ale wracając do Zayna'a, Z tego na bank będzie coś więcej, ale Libby.... Trzeba coś zrobić, żeby zaprzyjaźniła się z nami. Ale co, jak co, ale też chcę ją poznać i się zaprzyjaźnić. Jest ładną blondyna i do tego mądrą.

*Oczami Libby*
     Usłyszałam krzyki. Powoli wstałam i spojrzałam przez okno. Jakiś chłopak, około 15 lat i dziewczyna około 13 lat biegali po podwórku. Tylko, że byli w piżamach, a chłopak gonił ją z wężem ogrodowym z którego leciała woda, a ona krzyczała. No moi nowi sąsiedzi zastępują mi Marka i Michała. Na ta myśl zaśmiałam się. Poszła do łazienki, umyłam się. Ubrałam się w TO. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Spojrzałam w lustro nie źle, ale chyba potrzebowałam zmiany. Nowe miejsce, nowa fryzura. Tak, czas do fryzjera. Zawsze uwielbiałam chodzić do fryzjera. Wspominałam, że kocham jak toś "bawi" się moimi włosami? Ja to KOCHAM! Porwałam jogurt na śniadanie, jak to miałam w zwyczaju i wyszłam z domu. W gruncie rzeczy przywieźli mi auto, ale postanowiłam się przejść. Na miejscu byłam po 30 minutach.
     Zmieniłam fryz. Teraz jest inaczej. Potrzebowałam tej zmiany. Myślę, wyjdzie mi to na dobre. Spojrzałam ostatni raz w lustro i uznałam, że wyglądam fajnie i wyszłam. Postanowiłam poszukać jakieś pracy na wakacje, bo od września kontynuuje studia. Po ciężkich 2 godzinach szukania. Poszłam do małej kawiarenki nie daleko mojego domu. Usiadłam przy "barze" i zamówiłam kawę mrożoną, ale dla rutyny zapytałam o szefową. Doprowadziła mnie do jej gabinetu.
- Dzień dobry.- przywitała mnie kobieta ok. 37 lat.
- Dzień dobry. Wie pani szukam przejściowej pracy. Tylko na wakacje.- powiedziałam.
- To się dobrze składa, bo szukam kelnerki. Pracowała byś w poniedziałki, środy i piątki od 10 do 15. Wypłata będzie normalna.- powiedziała.
- Standardowa, chociaż to mniej czasu?- zdziwiłam się.
- Tak, ponieważ po pierwsze: przyszłaś do mnie sama i od razu znalazłam pracownice, po drugie: tylko na tyle cię potrzebuje, po trzecie: wyglądasz na sympatyczną dziewczynę.- powiedziała.
- Aha i dziękuje.- powiedziałam. Uzgodniłyśmy wszelkie formalności i się pożegnałam. Jutro zaczynam pracę. Usiadłam przy barze, a barman podał mi kawę.
- To co pracujesz tutaj, Libby?- spytał.
- Tak, ale skąd znasz moje imię?- zdziwiłam się.
- Mój brat jest twoim tajemniczym wielbicielem, kocha twój blog, głos i wszystko co robisz.- zaśmiał się.
- Nie wiedziałam, że jestem taka popularna.- tym razem to ja się zaśmiałam.
- Dziewczyno! Jesteś popularna na całym świecie. A tak wg nowa fryzura. Ładna.- powiedział i się lekko zarumienił. O... urocze.
- Dziękuje.- powiedziałam.

*Oczami Zayn'a*
- Czy Wam się wydaje, że tam siedzi Libby? Bo słyszałem jej głos.- powiedział Harry i wskazał na dziewczynę siedzącą przy barze i rozmawiającą z barmanem. Faktycznie głos ma podobny, ale nie to nie ona inny kolor włosów.
- Nie, ona ma inny kolor włosów.- i pokazałem jej zdjęcie Wal z Libby.
- Masz racje to nie ona.- powiedział smutny Harry. Nagle dziewczynie zadzwonił telefon, więc poszła w stronę toalet. Gdy wracała doznałem szoku. To była Libby.
- To ona!- krzyknął rozradowany Niall. Dziewczyna ze zdziwieniem spojrzała na nas, a potem się zaśmiała i wróciła do rozmowy z bramanem.
- Widzicie była u fryzjera.- powiedział Louis.
- No i ładnie jej w tej nowej fryzurze.-powiedział Liam.- Jeszcze ładniej niż w tamtej.-dodał. Nagle Niall wstał i podszedł do Libby. Powiedział coś do niej i ją przytulił najpierw się zaśmiała a potem coś do niego powiedziała. Przedstawiała mu barmana i coś znowu powiedziała. On się zdziwił, a ona coś mu tłumaczyła, a on się zaśmiał. wzruszyła ramionami. Zaproponował jej coś, ale ona odmówiła i zapłaciła za kawę. Pożegnała się z barmanem z całusem w policzek. Niall odprowadził ją do drzwi i wyszła i skręciła w lewo.
- Fajna dziewczyna.-podsumował gdy usiadł.- Dokładnie taka jak z opowiadań Wal.-dodał.
- Wy też mówicie teraz na siostrę Zayna'a Wal?- spytał Harry.
- No.- powiedziałem.- To przez Lib.-dodałem.
- Wiecie, że ona teraz tu będzie pracować. Dostała tyle kasy, ale i tak pracuje.-powiedział.
- Czytałeś jej posta, więc wiesz dlaczego.-powiedział Louis.
- Zaproponowałeś jej żeby z nami usiadła? Chciałem ją poznać.-powiedział smutny Liam.
- Tak, ale powiedziała, że nie, bo się spieszy.-powiedział Niall.
- Trudno, będzie inna okazja.-powiedziałem od nie chcenia, a oni tylko na mnie dziwnie spojrzeli.

*Oczami Harrego*
      Nudzi mi się. Chłopaki siedzą w domu, a ja włóczę się jak ten głupi po cały mieście. Co by tu porobić...
- Ała.-usłyszałem żeński głos. Podniosłem głowę i zobaczyłem piękną dziewczynę.
- J-ja przepraszam.-zająkałem się.
- Ooo... Harry Styles... no patrz! A Libby mówiła, że nigdy Cię nie spotkam. marzenia się spełniają.-zaśmiała się.
- Libby?-zdziwiłem się.
- Tak... moja przyjaciółka.-powiedziała. Zaprosiłem ja do kawiarni. Tam opowiedziała mi o sobie i o Lib, a ja o sobie i chłopakach. Em najwyraźniej nie wiedziała o przyjeździe Lib. Pewnie to niespodzianka. Około 18 odwiozłem ją do domu, a tam zobaczyłem Libby stojącą przy drzwiach. Em pisneła i od razu do niej podleciała i mocno ją przytuliła.
- Czyli to prawda?- zaśmiała się.
- Wszystko. -powiedziała. Oddałem Em walizki i uznałem, że muszą pogadać.
      Gdy wszedłem do domu od razu naskoczył na mnie Zayn i Louis. Boże zacznie się wypytywanie. Nie wytrzymam. Usiadłem na kanapie.
- Gdzie byłeś tyle czasu?-spytł Louis.
- Nie uwierzycie kogo poznałem!- spojrzeli na mnie zaciekawieni.- Emily Owen!- krzyknąłem na cały dom, ze mojemu gadaniu zaczęli przysłuchiwać się Niall i Liam. Opowiedziałem im trochę o Emily i o Lib.
- No tylko nie powiedziała mi nic o sprawie rodzinnej Lib. Powiedziała, że nie jest gotowa na zaufanie komuś i jeszcze powiedzenie czegoś takiego.-powiedziałem.- A mówiłem, że Em jest przepiękna?-dodałem.
- Yhm...-powiedział Zayn i zamyślony poszedł na górę.

*Oczami Libby*
     Znowu moi sąsiedzi. Jacy on są mili. Wstałam, umyłam się, ubrałam w TO (omijając włosy xD) Zeszłam na dół. Dziś zjem pożywniejsze śniadanie. Kanapki z nutellą! Kocham kanapki z nutellą! ♥ Spojrzałam na zegarek 9.40. No czas do pracy.
      Bardzo dobrze pracowało mi się z Sam'em, bo tak miał na imię barman, którego wczoraj poznałam. Nagle do kawiarni gdy skończyłam zmianę przyszedł mężczyzna. Podszedł do mnie i powiedział.
- Hey, Libby. To ja.-spojrzałam na niego pytająco.-Twój ojciec.-powiedział, a mnie...

__________________________________________________________________________

Cześć i czołem!
 No i jest 2 rozdział. Jakie wrażenia.
Moim zdaniem jest taki sobie.
Z całego serca przepraszam za każdy błąd. (wszelkiego rodzaju)
Dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Przepraszam, ze tai krótki. Następny będzie dłuższy.
Co do Ask z pytaniami do bohaterów. Co o ty uważacie? Chyba założę go jutro.
Zobaczymy jutro, Filozoficzna ;*

wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział I ♥

*Oczami Libby*
      Siedziałam w pokoju i rozmawiałam z Em przez Skype. Znowu nadawała o tym swoim zespole. One Direction. Nie wiem jak można uwielbiać zespół tak bardzo. Owszem, maja dosyć fajne piosenki, ale czemu tak bardzo lubi ICH. Za wygląd, czy za całokształt. Skąd my Ci normalni ludzie mamy wiedzieć jacy oni są NAPRAWDĘ? Może tylko udają. Boją się pokazać prawdziwych siebie, boją się odrzucenia ze stron fanów? Co się dziwić. Nie mogą pokazać swoich wad. Muszą być idealni. I to mnie najbardziej wkurza. Skończyłam rozmowę z Em, akurat gdy mama weszła do pokoju.
- Ja i tata... musimy z tobą porozmawiać.- powiedziała mama. Poszłam za mamą na dół. Usiadła na kanapie obok taty, a ja na fotelu.
- No więc o co chodzi?- spytałam.
- -Zaadoptowaliśmy Cię. Twoja matka nie żyje, a ojciec zostawił Cię w domu dziecka.  Twoja matka była Polką, a ojciec jest Brytyjczykiem- powiedział tata.
-Co?- tylko tyle zdołałam wydusić.
- Spokojnie. Pamiętaj, że ja i tata zawsze będziemy twoimi rodzicami, a Alex bratem i będziemy Cię kochać. A i twoja babcia nie dawno zmarła. Przepisała ci dom i 250 tysięcy.
- Okej...... Kiedym mam lot?- spytałam. Wiem. To dziwne. Rodzice przez dwadzieścia lat ukrywali przede mną fakt, że jestem z domu dziecka. Jestem na nich trochę zła po mogli powiedzieć mi to wcześniej, ale z drugiej strony jak postawię się na ich miejscu to ich rozumiem...
 - Jutro o 9.30.- powiedział tata.
- Okey.- powiedziałam, podeszłam do nich i mocno ich przytuliłam.- To wy zawsze będziecie moimi PRAWDZIWYMI RODZICAMI.- powiedziałam i poszłam na górę.
      Zaczęłam się pakować. Ubrania, kosmetyki, rzeczy do szkicowania, malowania itd. Zeszyty, książki.... i inne rzeczy. No nie mogłam zapomnieć o BMX'ie i gitarze.  W Londynie czeka mnie nowe życie. Zmieni się i to bardzo. Ja to czuje. Postanowiłam napisać o tym na blogu.

(Post Lib na jej blogu. Pogrubiona czcionka i pochylona- tytuł posta, pochyła czcionka- treść posta.)

Zmiany

Hey! Moi kochani. Z powodu rodzinnych, będę mieszkać w Londynie. Nie pytajcie dlaczego, nie che narazie nikomu o tym mówić.  Moja babcia przepisała na mnie dom i 250 tysięcy, więc nie musicie się martwić. Jutro wylatuje o 9.30. Więc może mnie spotkacie, możecie podejść. Pamiętajcie macie jakieś problemy piszcie do mnie. Zawsze Wam odpisze, ale nie wiadomo w jakim czasie. Nie martwcie się z powodu wyjazdu,  bloga nie zawieszę. Będę nadal kontynuowała pasje i marzenia, a także studia. Moi rodzice załatwili mi kontynuacje nauki na studiach z Polski w Londynie, za co jestem im wdzięczna, ponieważ nie mam teraz do tego głowy. Jak przyjadę zajmę się szukaniem pracy na wakacje. I tu zadajecie pytanie: Masz 250 tysięcy i chcesz pracować? Otóż: Tak, chcę, bo te pieniądze mogą się kiedyś skończyć. Owszem, jestem oszczędna, ale nie będę umiała usiedzieć na miejscu. Dzisiaj tylko tyle, ale jutro wieczorem na pewno napiszę.

Libby ;*

    Skończyłam pisać. Sprawdziłam tylko czy wszytko mam. Nie mogę niczego zapomnieć.  Umyłam się przebrałam w piżamę. Luźną bluzkę i spodenki, nigdy nie lubiłam tych dziewczęcy piżamek. Myśląc o nowym życiu. Zasnęłam.  
    Rano obudziły mnie krzyki Marka i Michała. Często mnie tak budzili, ale byłam im za to wdzięczna, ponieważ jestem śpiochem, a tak nigdzie się nie spóźniałam przez te 6 lat, bo tyle mieli. Będę za nimi tęsknić. Umyłam się, uczesałam, lekki makijaż i ubrałam się w TO. Zeszłam na dół. Zjadłam tylko jogurt i przypomniał mi się Liam. Jeden z tych chłopaków, co tak lubiła. Nie mówiłam jej, że przyjeżdżam do Londynu, ponieważ jest z przyjaciółmi na morzem, wraca dopiero wieczorem, dlatego odwiedzę ją jutro wieczorem jak przyjedzie. Mała niespodzianka. Tata zapakował moje walizki do auta, pożegnałam się z mamą i nie obeszło się łez łez smutku, ale muszę tam jechać. Na lotnisku wszystko poszło sprawnie i już byłam w samolocie.

*Oczami Zayna*
    Była 11.30. Siedziałem w pokoju i przeglądałem różne strony gdzie przewijało się moje nazwisko. Znalazłem artykuł "Piosenkarka Little Mix zrywa z Zayn'em Malikiem. Szok?" Przeczytałem i się wkurzyłem. Zerwała ze mną. Niby teraz powinienem walić pięściami  o ścianę, bo przecież jestem bad boyem, ale to nie prawda. Ludzie sobie to ubzdurali. Jestem inny. Chłopcy i moi przyjaciele wiedzą jaki jestem., a inni? Mają w dupie kim jestem. Dla nich jestem tylko członkiem  sławnego zespołu i jakąś tam gwiazdką. Nie obchodzi ich jaki jestem. Chodzi im tylko o kasę. A o kim mowa? O dziennikarzach i tych innych. Oni są po prostu.... ranią człowieka. Tyle. Czemu Perrie była ze mną?  Dla sławy i kasy, żeby się jeszcze bardziej rozsławić. Ale granie zrywania ze mną źle jej wyszło, bo powiedziała o parę zdań za dużo. Nagle usłyszałem krzyki na dole. Zszedłem na dół i zobaczyłem Niall'a goniącego Harrego z kanapką w ręku. Wszytko jasne. Harry zabrał kanapkę Niall'owi. Usiadłem na kanapie i przyglądałem się ich gonitwie. Wreszcie Niall złapał Harrego i wyrwał mu kanapkę i całą wsadził do buzi. Podszedłem do niego chwyciłem go za rękę, podniosłem do góry i powiedziałem:
- Walkę wygrywa Horan.- wszystko zrobiłem jak sędziowie w walka na ringu.
- Ej.- powiedział Harry.
- Nie "Ej.",bo to była moja kanapka.- powiedział Nialler i wystawił język. Nagle do pokoju weszła zdyszana Waliya. Przyjechała do nas na 3 dni, ale już jutro jedzie na obóz.
- Zayn!- krzyknęła.
- Pojedziesz ze mną na lotnisko? Proszęęęę.-błagała.
- Ok, ale po co?- spytałem.
- Mówiłam Ci o tej blogerce...- zaczęła.
- Ta co ma ten świetny blog.- spojrzała na mnie ze zdziwieniem.- No co stwierdzam fakty i ta co umie śpiewać i tańczyć i ma tyle pasji i wg. I tylko stwierdzam fakty.- uprzedziłem ją.
- No przyjeżdża do Londynu i będzie tu mieszkać i podstawiła mi pod nos laptop, a potem Harremu i Niall'owi.
- Ok, a my jedziemy z Wami.- powiedział Harold. Wsiedliśmy i ruszyliśmy na lotnisko. Oczywiście ja i chłopcy mieliśmy okulary i kaptury. 

*Oczami Libby*
     Wylądowaliśmy na całe szczęście. Nie przepadam aż tak bardzo za samolotami. Miał mnie odebrać braciszek, ale jak zwykle nawalił. Trudno. Poradzę sobie. Znam Londyn, przecież jeździłam tu na wakacje. Gdy już wszystkie sprawdzanie, odebranie bagaży i inne przeszłam podeszły do mnie grupki. Oddzielnie. Prosiły o zdjęcia i autografy. A ja ciepło się uśmiechałam i z nimi rozmawiałam, bo to fani, a bez nich nie była bym taka jaka jestem. Podeszła do mnie dziewczynka około 13 lat. - Hey, jestem Waliya Malik.- powiedziała i poprosiła mnie o zdjęcie i autograf. Później zaprosiłam ją do kawiarenki na lotnisku.
- Dziwię się, że nie skojarzyłaś mnie z moim bratem. Zayn Malik.- powiedziała dziewczynka.- Siedzi o tam z Harry i Niall'em.- szepnęła i pokazała na stolik w koncie, a ja tylko pokiwałam głową. 
- Wiesz ja nie kojarzę ludzi z kimś. Bo oni są inni i nie można ich porównywać, nawet jeśli się ma sławnego brata. Tylko za nic w świecie moja przyjaciółka Emily nie może wiedzieć, że Cię spotkałam, bo by mnie zadźgała, że nie poprosiłam twojego brata o autograf i zaczęłyśmy się śmiać. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, ale nie tylko o mnie chciałam wiedzieć coś o niej. Było miło słuchać jej opowieść o On Direction, o jej przyjaciołach o wszystkim. Spojrzałam na zegarek. Siedziałam tam z nią ok półtorej godziny.
- Dobra zbierajmy się, bo ile twój brat i koledzy będą tam siedzieć i się tak nam przyglądać z zaciekawieniem.-powiedziałam. Szłyśmy przodem, a oni o jakieś 7 kroków dalej. nagle przy drzwiach głównych zobaczyłam Billa. Przywitałam się i chwilę porozmawialiśmy, kiedyś był ochroniarzem w naszym domu. Przy taksówce jeszcze rozmawiałam z Wal, bo tak ja nazywałam. Dałam jej numer telefonu. i powiedziałam, że może pisać i na e-mail i na telefon.
- Dziękuje, że mogłam Cię poznać i spędzić z tobą tyle czasu. Naprawdę fantastycznie mi się z tobą rozmawiało. Wiedziałam, że jesteś taka fajna, ale że aż tak bardzo fajna.- na jej słowa się za śmiałam, a ona na mnie spojrzała zdziwiona.
- Nie jestem jakąś tam gwiazdą, żebyś mi dziękowała za ten czas. To ja powinnam Ci dziękować, ponieważ wspaniale było z tobą porozmawiać i Cię poznać i to nie z powodu twojego brata, bo wiesz, że ja tam nie jestem ich fanką, tylko Em.- usłyszałam tylko oburzenie Harrego, na co obie się zaśmiałyśmy.
- To żegnaj -powiedziała i mnie przytuliła. Odwzajemniłam jej gest.
- Jakie żegnaj. Na pewno się spotkam więc do zobaczenia.- powiedziałam i się uśmiechnęłam, a ona jeszcze szerzej się uśmiechnęła i poleciała do brata. Stanęła obok swojego brata i patrzyła jak Bill pomaga mi przypiąć BMX'a do taksówki. Pomachałam jeszcze dziewczynce i wsiadłam do taksówki.

*Oczami Zayn'a*
     Gdy wsiedliśmy do samochodu przed oczami miałem nie tylko drogę, ale też jak ona się nazywała.... a Libby! Jest piękna, muszę dzisiaj poczytać o niej w necie zaciekawiła mnie, ale narazie muszę skupić się na drodze. Jechałem tempo patrząc w drogę, ale nagle moja siostra rozpoczęła rozmowę.
- Ona jest tak cudowna, miła i wg.- powiedziała.
- No... faktycznie i jest strasznie ładna.- powiedział Niall.
- Ale nas nielubi.- powiedział smutno Harry.
- To nie prawda, co nie Zayn?- spytała.
- Yhm.- odpowiedziałem.
- Ona uważa, że macie nie złe piosenki, ale nie rozumie ludzi, którzy tak bardzo uwielbiają gwiazdy, chociaż ich nie znają i patrzą wyłącznie na wygląd. No może i gwiazdy pokazują jakąś część siebie, ale nie do końca, a zresztą przeczytajcie sobie na blogu. Pisała o tym przed wczoraj.- powiedziała. Do puki nie weszliśmy do domu dyskusja o jej nie powtarzalności nie kończyła się. Później jeszcze Liam i Louis spytali się o co chodzi i tak moja siostra i czwórka najlepszych kumpli siedziała nad jej laptopem i dyskutowali na każdy temat z każdego posta Libby i na jej temat, aż wreszcie Wal rozżalona zadzwoniła do Libby. No właśnie czemu ja mówię Wal? To przez Libby. 
- Słucham?- usłyszałem dźwięczny głos dziewczyny, ponieważ Wal ustawiła na głośnomówiący.
- Hey, to ja Wal! Co robisz?- spytała.
- Wiesz jakimś cudem w ekspresowym tempie się rozpakowałam, a co jest najdziwniejsze Alex mi pomógł. Alex?! I teraz zajmuje się malowaniem sali wiesz z kącikiem muzycznym i miejscem do tańca, żebyśmy miały gdzie z Emily ćwiczyć. A ty co porabiasz?- na koniec zadała pytanie.
- Serio? Alex? Dyskutuje z chłopakami na temat twoich postów na blogu.- powiedziała.
- No i jest zaje*isty.- powiedział Harry.
- Nie znam Was i dziękuje czekaj postaram się zgadnąć po głosie, który to z chłopaków... zgaduje, że.... HARRY!- wykrzyczała ostatni słowo.
- Jak zgadłaś?- zdziwił się Harry.
- Z piosenek. Jak chcecie to niech każdy z Was po kolei powie "Libby" oprócz Harrego, bo już zgadłam. zobaczycie, że mi się uda.-powiedziała.
- Libby.- powiedział Louis.
- Louis.- powiedziała.
- Libby.- wciąłem się.
- Zayn.- zgadła.
- Libby.- powiedział Niall.
- Niall.- znowu trafiła.
- Libby.- powiedział Liam.
- Liam.- znowu trafiony.
- Brawo.- powiedziała Wal.
- A wiesz jak my wyglądamy?- spytał zaciekawiony Lou.
- Hem... wiecie jak Emliy o Was mówi to najczęściej się wyłączam, ale może coś tam kojaże.- powiedziała.
- No spróbuj.- powiedział Hazza.
- Ok powiem tyle ile zapamiętałam. Jak wiecie macie takie doczepione łatki z którymi mimo, że Was nie znam, nie zgadzam się.- powiedziała.
- Okey. Idźmy dalej.- powiedział Liam.
- Ok. Nie czepiajcie się przezwisk nie które z netu. Harry: Brązowe loki, zielone oczy. Przezwiska: Loczek, Harold, Hazza. Louis: Brązowe włosy, niebieskie oczy. Przezwiska: BooBear. Zayn: mulat, ciemne włosy, czekoladowe oczy, Przezwiska: DJ Malik. Niall: farbowany blondyn, niebieskie oczy, Przezwiska: Nialler, Głodomor. Liam: Krótko ścięte włosy, Przezwiska: Daddy. To chyba tyle.- powiedziała.
- Jestem pod wrażeniem.- powiedział Lou.
- Dziękuje, a teraz wybaczcie, ale muszę wrócić do pracy. Miłych dyskusji. Pa!- powiedziała.
- Narazie!- powiedziała Wal. 
    Gdy oni wrócili do swojej dyskusji ja poszedłem na górę. Poszedłem się umyć i wskoczyłem do łóżka na kolana położyłem laptop i zacząłem szukać informacji o niejakiej Libby Davis.

________________________________________________________

No Hey!
Jestem już z  pierwszym rozdziałem.
Jakie wrażenia?
Za każdy błąd jaki kol wiek- Przepraszam. 
Sprawdzałam na szybko więc mogą się jakieś tam pojawić.
Liczę, że Wam się spodobał, bo mi wydaje się, że nie jest najgorszy.
Zastanawiam się czy zrobić Aska na którym możecie pytać bohaterów i mnie o różne rzeczy. Jeśli chcecie to piszcie, a zrobię takiego.
A na koniec chce zaprosić na mojego głównego bloga. ( zaraz biorę się za nowy post) Jest w zakładce, ale wklejam też link.
Filozoficzna ;*
 PS. Dziękuje za karzy komentarz i obserwacje. To daje jeszcze większego kopa do pracy ;]
Pamiętajcie też o zakładce informacje. Tam piszę najważniejsze informacje co do bloga ;*