piątek, 1 listopada 2013

Rozdział XII

     Myślałam, że moje życie nie może być bardziej pokręcone. Przyjaźniłam się z piątka wariatów, a dodatku zaczęłam z jednym z nich chodzić... Siedziałam w samolocie. Wszyscy siedzieliśmy w różnych miejscach. Tylko Zayn siedział koło Liam'a. Tylko żeby się nie wygadał... Na razie mieliśmy zostawić to dla siebie. Odtwarzając w myślach to jak zgodziłam się spróbować, zasnęłam...
     Siedziałam za barem i przeglądałam gazety nic ciekawego się nie działo gdy jak burza do kafejki wpadło 5 chłopaków. Wiadomo chyba o kogo chodzi. Stanęli przedemną i się głupkowato uśmiechali... 
- Mogę wiedzieć o co chodzi?- spojrzałam na nich podejrzliwie.
- Patrzcie jaka nie wychowana. A gdzie: "Cześć chłopcy, wiecie jak ja Was kocham jak minął Wam dzień? Mam nadzieje, że dobrze."? - powiedział Louis z oburzeniem. Tylko uniosłam brew. Nagle usłyszałam krzyki. Jack (kelner) zamknął drzwi. Było tam pełno dziewczyn i chłopców.
- Co to ma być do cholery?! Chcecie żebym wyleciała z pracy?!- zdenerwowałam się.
- Kot... znaczy kochana przyjrzyj się im bliżej.- powiedział Zayn obejmując mnie ramieniem i próbując wykręcić się z tego "Kot...", co chyba miało oznaczać kotku... Wytężyłam wzrok. Nic ciekawego. Poszłam do kuchni, były tam okulary pani Katy. Wróciła, założyłam je i ściągnęłam. Faktycznie czegoś nie zauważyłam. Ci ludzi mieli transparenty z moim imieniem i różnymi pozytywnymi tekstami, było też na temat chłopaków, ale że na mój temat tam były to już przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ściągam fartuch i wyszłam z chłopakami na zewnątrz. Wszyscy umilkli. Zobaczyłam chłopaka z megafonem... Ok, co się tutaj dzieje?! Chłopak podszedł i podał mi megafon. Wzięłam go:
- Ok... Co się tutaj dzieje?- powtórzyłam, ale tym  razem na głos. Chłopak zabrał megafon i powiedział:
- Uwielbiamy Cię i chłopaków i chcieliśmy Wam pokazać jak Was kochamy.- dla mnie to szok. Nagle zobaczyłam jak Zayn unosi rękę do góry.
- Tak Zayn?- spytał chłopak.
- A czy ja mogę coś powiedzieć?- spytał. Nie, nie... nie mów teraz....
- A więc....- przeciągał. Wkurzyłam się. Walnęłam go w głowę i wyrwałam megafon.
- Jak masz to mówić, to MÓW, a nie przeciągasz!- powiedziałam, Wszyscy się zaśmiali, a ja stanęłam zdenerwowana na reakcje tych wszystkich ludzi.
- Znacie nas i Libby...- zaczął mówić, znowu przeciągle. Tylko na niego spojrzałam i zaczął kontynuować:- No więc może nie wiecie, ale strasznie kocham Libby.- zaczął się gwar, który chłopcy szybko uciszyli.- I jesteśmy razem od niedawna.- powiedział. Wszystkich zatkało, nawet chłopaków. Gdy się ocknęli zaczęli nas gonić. 
- I po co to mówiłeś?! To było oczywiste, że tak się skończy!- krzyknęłam, a tłum się śmiał. Po całesj akcji. Zaczeliśmy sobie robić zdjęcia z fanami. Lol jak się dziwnie czuje mówiąc to.... 
        Siedzieliśmy u mnie w domu. Ja i Zayn. Siedziałam obrażona, a Zayn dźgał mnie palcem. Jak nie przestanie wybuchnę... Obiecuje...
- No kotku nie złość się na mnie. Nie wytrzymał bym dłużej.- powiedział robią oczy kota z Shreka. Siedziałam uparta.
- Nie wiedziałem, że jesteś taka uparta.- westchnął. Włączył film. Komedia romantyczna. Siedziałam nie ugięta.
- Jak mam cię przeprosić?- powiedział i usiadł przede mną (ja siedziałam na kanapie, on na ziemi przede mną).

- Nie wiem.- powiedziałam.
- Przepraszam.- powiedział.
- Ok.- powiedziałam.
- Hura! Choć na spacer!- powiedział. 
      Szliśmy trzymając się za ręce. Jeszcze parę dni temu uznałabym to za nie możliwe. A jednak... Weszliśmy do parku. Z parkami zawsze miałam dobre wspomnienia. Usiedliśmy na ławce.
- Wiesz kiedyś pomyślał bym, że to niemożliwe.- powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Co?- spytał zdziwiony.
- Pomyślałam o tym samym.- uśmiechnęłam się.
- Wiesz kocham Cię. Bardzooo.- powiedział.
- Ja Ciebie też. Nawet nie wiesz jak bardzo.- uśmiechnęłam się. Piękną chwilę przypieczętowaliśmy pocałunkiem, ale nagle zaczęło padać. Jak w filmie...
        Wczoraj wieczorem Zayn odprowadził mnie i sam wrócił do domu. Czemu wydaje mi się taki idealny? To chyba przez miłość. A nie będę teraz myśleć o jego wadach. Poranne czynności i usiadłam przed telewizorem.  W jednym z programów usłyszałam: "Zayn Malik i Libby Davis są razem" Uśmiechnęłam się. Pokazali mnie i Zayna z całej naszej znajomości i z wczoraj w parku. zdjęcie zrobiła nam jakaś fanka. Szczerze jestem jej wdzięczna, że uwieczniła tą piękną chwile i wszyscy mogą zobaczyć, że jestem szczęśliwa... 

________________________________________
Tsa... wiem. Krótki, ale dziś się trochę spieszę.
Obiecuje następny będzie dłuższy.
I jak?
Może być?
 Jestem średnio z niego zadowolona.
Jutro lub pojutrze nowy rozdział.
 Wiem nie są regularnie, ale tak nie mogę szkoła.
 Musicie mnie zrozumieć.
 Przepraszam ;c
 Widzieliście teledysk do Story Of My Life?
Wzruszyłam się ;')
Filozoficzna ;***

    

6 komentarzy:

  1. Temat One Direction niezbyt nie interesuje, alke co tam. Fajnie piszesz, ale koniecznie zmniejsz czcionkę. Super wygląd i świetnie dobrana muzyka. Ogółem pozytywny blog :D

    http://muff-and-muff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze rozdział świetny. Czekam na następny, a co do teledysku....Dokładnie przed chwileczką go oglądałam i miałam łzy w oczach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapraszam na bloga:
      http://the-story-of-two-lovers.blogspot.com

      Usuń
  3. genialny rozdział czkam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest świetne kiedy dodasz nexta???:**

    OdpowiedzUsuń